PolskaSenat przesłuchał kandydatów do KRRiT

Senat przesłuchał kandydatów do KRRiT

Sześciu kandydatów na opuszczone przez Tomasza Gobana-Klasa miejsce w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji zaprezentowało w Senacie swoje poglądy i koncepcje pracy w KRRiT. Jeden z kandydatów, senator Ryszard Sławiński wyjaśniał, że nieprawdą jest, iż w czasach stanu
wojennego zwalniał z pracy kolegów za poglądy polityczne.

Pozostali kandydaci to: rektor Wyższej Szkoły Dziennikarstwa im. Wańkowicza w Warszawie Michał Bogusławski, dziennikarz Polskiego Radia Marek Gaszyński, dziennikarz TVP Andrzej Kwiatkowski, były wiceminister kultury Rafał Skąpski i reżyser Dariusz Zawiślak.

Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, członków KRRiT wybiera prezydent, Sejm i Senat. Gobana-Klasa w 2003 roku wybrała Izba Wyższa Parlamentu i to ona zdecyduje, który z sześciu kandydatów dokończy kadencję rozpoczętą przez Gobana-Klasa (kadencja ta upływa w maju 2009 roku).

Zanim doszło do debaty w Senacie, pod koniec października kandydatów na stanowisko w KRRiT "przesłuchiwała" senacka komisja kultury i środków przekazu. Najwięcej głosów senatorów uzyskali wówczas Sławiński i Skąpski.

Podczas debaty senatorowie pytali kandydatów o poglądy m.in. na pomysł prywatyzacji TVP, koncentrację mediów, sposób finansowania nadawców publicznych.

Bogusławski przekonywał, że tylko silne i dobrze wyposażone media publiczne mogą się przeciwstawić wszechobecnej w stacjach komercyjnych tandecie. Gaszyński mówił, że nadmierna koncentracja mediów jest zaprzeczeniem pluralizmu i w związku z tym jest jej przeciwny. Kwiatkowski skrytykował pomysł organizowania konkursów na ważne stanowiska w mediach publicznych, Skąpski zaznaczał, że dla niego najważniejsze jest stworzenie nowego i jasnego prawa medialnego. Zawiślak mówił, że konieczne jest skrócenie kadencji KRRiT i działania, które pozwolą polskim twórcom na konkurowanie z produkcjami zachodnimi.

Przy prezentacji Sławinskiego senatorowie pytali, czy prawdą jest, że wyrzucał z pracy kolegów-dziennikarzy za ich poglądy polityczne. We wtorek Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich zaapelowało do senatorów o niewybieranie Sławińskiego na członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. "Po wprowadzeniu stanu wojennego weryfikował swoich kolegów-dziennikarzy z Konina. Pięciu z nich wyrzucono z pracy, dwóch internowano" - napisali w oświadczeniu. Szczegółowo wątek ten również opisała "Rzeczpospolita".

Sławiński powiedział, że nigdy nikogo nie zwalniał za poglądy polityczne. Przyznał, że był niegdyś członkiem komisji weryfikacyjnej. Zapewnił jednak, że wszystkie osoby były przez nią zweryfikowane pozytywnie i nikt nie został wyrzucony z pracy. Dodał, że publikacja w "Rzeczpospolitej" jest kłamliwa i zamierza dochodzić swoich prawa w sądzie. Sławiński przyznał, że był członkiem PZPR, Socjaldemokracji Rzeczpospolitej Polskiej, a obecnie SLD. Zapowiedział, że zgodnie z prawem, po uzyskaniu mandatu w KRRiT zawiesi swoje członkostwo.

Senat zdecyduje o tym, kto będzie nowym członkiem KRRiT podczas czwartkowego głosowania.

Senat odwołał Tomasza Gobana-Klasa z funkcji członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji 30 września. Wcześniej, Goban-Klas sam podał się do dymisji, uzasadniając ją względami zdrowotnymi i rodzinnymi. Media podały jednak, że Sąd Lustracyjny, na wniosek Rzecznika Interesu Publicznego, wszczął postępowanie lustracyjne wobec niego. 16 września sąd umorzył ten proces, przychylając się do wniosku obrony, że osoba, która rezygnuje z funkcji publicznej, nie podlega już lustracji. Czeka go jednak proces lustracyjny. Rzecznik Interesu Publicznego odwołał się od decyzji sądu o umorzeniu procesu i jego odwołanie zostało uwzględnione.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)