Senat poparł rząd w sprawie szczytu UE
Senat przyjął uchwałę popierającą
stanowisko rządu przed rozpoczynającym się w czwartek szczytem
Unii Europejskiej w Brukseli.
W dokumencie podkreślono, że ewentualne zmiany w systemie głosowania w Radzie UE powinny zapewnić obywatelom wszystkich państw Unii "równy wpływ na podejmowane decyzje".
Za przyjęciem uchwały głosowało 68 senatorów, nikt nie był przeciwko, 6 senatorów wstrzymało się od głosu.
Uchwała Senatu głosi, że "realizacji solidarności wewnątrz UE" służy obowiązujący obecnie system nicejski, wprowadzony przez traktat nicejski z 2000 roku.
Przyjęto tam, że cztery najludniejsze państwa (Niemcy, Włochy, Wielka Brytania, Francja i Włochy) mają po 29 głosów, a wraz ze zmniejszającą się liczbą ludności, kolejno redukuje się także liczba głosów - od 27 w przypadku Polski i Hiszpanii po 3 w przypadku Malty.
"Od polskiej delegacji Senat RP oczekuje skutecznej obrony tych zasad w pracach nad mandatem dla konferencji międzyrządowej zwołanej w sprawie reformy traktatowej" - czytamy w uchwale.
Jak zaznaczono, Senat oczekuje, że ewentualne zmiany w obowiązującym systemie głosowań nie będą w sprzeczności z "dążeniem do zapewnienia obywatelom wszystkim państw członkowskich równego wpływu na podejmowane decyzje".
Planowany na czwartek i piątek unijny szczyt ma przyjąć mandat na negocjacje w sprawie nowego traktatu UE. We wtorek zarówno prezydent Lech Kaczyński, jak i premier Jarosław Kaczyński podkreślali, że Polska nie łagodzi swego stanowiska w sprawie sytemu głosowania w Radzie UE.
Polski rząd opowiada się za tzw. systemem pierwiastkowym, który polega na tym, że siła głosów poszczególnych państw członkowskich jest obliczana za pomocą pierwiastka z liczby ludności danego kraju. Jest to rozwiązanie korzystniejsze dla małych i średnich krajów, tracą duże państwa, jak Niemcy.
Tymczasem w projekcie mandatu, przygotowanym przez Niemcy, kończące w czerwcu przewodnictwo w Unii, zachowano kwestionowany przez Polskę system tzw. podwójnej większości głosów.