PolskaSenat podejmie decyzję ws. zakazu palenia

Senat podejmie decyzję ws. zakazu palenia

Senat ma debatować nad tzw. ustawą antynikotynową. Komisja zdrowia chce, by przyjęto do niej poprawkę wprowadzającą całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych. Zdaniem wiceministra Marka Twardowskiego, zmiana byłaby "zbyt daleko idąca".

Senat podejmie decyzję ws. zakazu palenia
Źródło zdjęć: © WP.PL

Senacka komisja zdrowia zarekomendowała w ubiegłym tygodniu, by całkowity zakaz palenia obowiązywał m.in. w lokalach gastronomicznych i rozrywkowych. Tym samym komisja opowiedziała się przeciw wydzielaniu w nich sal dla palących. Według rekomendacji, niemożliwe będzie też tworzenie palarni m.in. w zakładach opieki zdrowotnej i w domach pomocy społecznej oraz na uczelniach, w szkołach i zakładach pracy.

Na początku marca sejm znowelizował ustawę o ochronie zdrowia, tzw. antynikotynową, ale złagodził pierwotne propozycje sejmowej komisji zdrowia. Przyjął wtedy poprawkę mniejszości, przewidującą m.in., iż właściciele lokali gastronomicznych o powierzchni poniżej 100 m kw. będą decydować, czy lokale te będą przeznaczone w całości dla palących czy dla niepalących. W większych lokalach właściciel mógłby wydzielić sale dla palących.

- Jestem onkologiem, widziałem ludzi, którzy umierają z powodu papierosów i od początku jestem wrogiem ich palenia, komisja zdrowia musi się kierować kryteriami zdrowia - podkreślał podczas posiedzenia komisji senator Rafał Muchacki (PO), inicjator poprawki wprowadzającej całkowity zakaz palenia. - W zakładzie pracy powinno się pracować, a nie palić papierosy - dodał.

Przewodniczący senackiej komisji Władysław Sidorowicz (PO) zapowiedział zgłoszenie wniosku mniejszości, zachowującego niektóre przepisy uchwalone w sejmie. Jak wyjaśnił, przepisy te trzeba przeredagować, ale ich całkowite wykreślenie ma bardzo małe szanse na uchwalenie. - Chodzi o kompromis, który zwiększy szanse, iż sejm przyjmie nasze rozwiązania - zaznaczył. Opowiedział się jednak przeciw m.in. palarniom w szpitalach i szkołach.

Wiceminister zdrowia Marek Twardowski oświadczył w rozmowie z dziennikarzami, że proponowana przez komisję zmiana jest "zbyt daleko idąca". Przyznał jednak, że kształt ustawy nadany przez sejm nie zapewniał "istotnego postępu".

Senator Janina Fetlińska (PiS) mówiła, że w jej klubie nie będzie odgórnego zarządzenia w sprawie głosowania nad tzw. ustawą antynikotynową. - Senatorowie PiS będą postępować zgodnie z własnymi przekonaniami. Ja opowiadam się za całkowitym zakazem palenia w miejscach publicznych - podkreśliła.

Posłowie PiS przygotowali dla minister zdrowia Ewy Kopacz książkę o szkodliwości palenia. Chcą w ten sposób namówić ją, aby przekonała klub PO do "naprawy" w senacie nowelizacji tzw. ustawy antynikotynowej.

Propozycję senackiej komisji krytykują przedstawiciele firm tytoniowych. Ich zdaniem propozycje idą bardzo daleko i są skrajnie restrykcyjne, spowodują także straty dla budżetu państwa.

Według Konfederacji Pracodawców Polskich, ustawa w formie uchwalonej przez sejm jest "zwycięstwem zdrowego rozsądku".

Z kolei prof. Marian Zembala ze Śląskiego Centrum Chorób Serca uważa, że rozszerzenie zakazu palenia to krok w dobrym kierunku. Zaznacza jednak, że przepisy nie powinny być zbyt restrykcyjne. - Lepiej przekonywać niż zmuszać - dodał.

Projekt ustawy wprowadza też zakaz palenia m.in. w środkach transportu publicznego - taksówkach, samochodach służbowych oraz w publicznych miejscach przeznaczonych do wypoczynku i zabawy dzieci i na przystankach komunikacji miejskiej.

Za złamanie zakazu palaczowi groziłoby do 500 zł mandatu. Za nieumieszczenie w lokalu informacji o zakazie palenia groziłaby grzywna do 2 tys. zł. Zaostrzone zostałyby także na mocy nowych przepisów regulacje dotyczące reklamy papierosów.

Inicjatorzy zmian przypominają, że co roku umiera w Polsce z powodu palenia 70 tys. ludzi. Wskazywali również na przepisy obowiązujące w innych krajach europejskich.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)