Senat nie uchylił immunitetu senatorowi Pieniążkowi
Senat nie zgodził się na
uchylenie immunitetu Jerzemu Pieniążkowi (SLD-UP). Pociągnięcia go
do odpowiedzialności domagała się Prokuratura Okręgowa w Łodzi w
związku z niegospodarnością w Wojewódzkim Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi (WFOŚiGW).
30.09.2004 | aktual.: 30.09.2004 20:30
Za uchyleniem immunitetu Pieniążkowi głosowało 26 senatorów, przeciwko było 44, a 7 wstrzymało się od głosu.
Prokuratura w Łodzi chce postawić senatorowi zarzut przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków oraz wyrządzenia ponad 9 mln zł szkody WFOŚiGW. Pieniążek był członkiem rady nadzorczej Funduszu z ramienia Sejmiku Wojewódzkiego. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Sprawa niegospodarności dotyczy trzech uchwał rady nadzorczej Funduszu z okresu od kwietnia 1999 roku do końca 2000 roku. Chodzi o uchwałę RN Funduszu w sprawie udzielenia prawie milionowej pożyczki producentowi odzieży "Pilica" SA w Tomaszowie Mazowieckim. Według ustaleń prokuratury, pożyczka ta została udzielona na cele sprzeczne z określonymi w statucie Funduszu, bez przeprowadzenia analizy zasadności jej udzielenia i możliwości odzyskania pieniędzy.
Kolejna sprawa, w której - według prokuratury - są podstawy do sformułowania zarzutu niegospodarności, dotyczy nabycia akcji spółki "Pilica" o wartości 5 mln złotych. Według prokuratury, RN Funduszu podjęła uchwałę upoważniającą zarząd do zakupu tych akcji bez przeprowadzenia analizy ekonomicznej rentowności dokapitalizowania spółki, kiedy istniały już przesłanki do ogłoszenia jej upadłości.
Zdaniem prokuratury, niegospodarność dotyczy też podjęcia uchwały RN Funduszu, przyznającej 5 mln zł pożyczki na dofinansowanie linii technologicznej dla zakładu utylizacji odpadów poubojowych w Zgierzu, związanego z Kazimierzem Grabkiem, zwanym "królem żelatyny". W rzeczywistości zakład miał produkować żelatynę. Na konto spółki przelano ponad 3 mln złotych.
Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich rekomendowała izbie uchylenie immunitetu. Sprawozdawca komisji Jerzy Adamski (SLD-UP) mówił, że Senat nie jest sądem, a tylko w sądzie Pieniążek może dowieść, czy jest winny, czy nie. Nie zdołał jednak przekonać senatorów.
Najwięcej wątpliwości wzbudziła przytoczona przez Adamskiego wypowiedź prokuratora krajowego Karola Napierskiego, który podczas posiedzenia komisji miał powiedzieć - według senatora - że nieuchylenie immunitetu Pieniążkowi hamuje rozpoczęcie całego procesu w sprawie niegospodarności w Funduszu.
Marian Kozłowski (SLD-UP) ocenił, że to nie jest zgodne z prawdą. Wyłącza się w sądzie (z procesu) pojedyncze osoby - dodał.
Powtarzam tylko to, co członkowie komisji usłyszeli - odparł Adamski. I dodał, że gdyby sprawa dotyczyła samego Pieniążka, decyzja komisji pewnie byłaby inna.
Wobec takich wątpliwości Teresa Liszcz (Blok Senat 2001) zaproponowała, by spór ocenił obecny na posiedzeniu zastępca prokuratora generalnego Ryszard Stefański. Prowadzący obrady wicemarszałek Ryszard Jarzembowski (SLD-UP) oświadczył jednak, że regulamin przy rozpatrywaniu wniosku o uchylenie immunitetu przewiduje, że głos mogą zabrać tylko sprawozdawca komisji oraz zainteresowany senator.
Adamski przedstawiając stanowisko komisji powiedział także, że prokuratura w Łodzi postawiła już zarzuty wszystkim członkom zarządu Funduszu oraz członkom Rady Nadzorczej, poza Pieniążkiem.
Sam Pieniążek nie zabrał głosu. Powiedział jedynie, że decyzje w sprawie immunitetu pozostawia "wysokiej Izbie".
Nieuchylenie immunitetu oznacza, że prokuratura nie może senatorowi postawić zarzutów. Będzie mogła to zrobić do zakończeniu kadencji, kiedy Pieniążka przestanie chronić immunitet parlamentarny.