Semafor źle skierował pociąg w Babach. Udało się uniknąć tragedii
Dzięki ostrożności maszynisty pociągu Przewozów Regionalnych z Koluszek do Radomska nie doszło do tragedii na torach. Jak informuje RMF FM, mężczyzna zatrzymał pociąg, bo zaniepokoiły go wskazania sygnalizacji. Do incydentu doszło wczoraj na stacji w Babach. To tam w sierpniu 2011 roku wykoleił się pociąg. Zginęły wtedy dwie osoby, a 80 zostało rannych.
Wskazanie na semaforze nakazywało maszyniście jazdę na wprost z maksymalną dozwoloną prędkością. Tor odbijał jednak w bok i maksymalna prędkość na tym odcinku powinna wynosić 40 km/h.
Czujny maszynista zatrzymał pociąg, dzięki czemu nie doszło do kolejnej katastrofy na kolei.
Rzecznik Polskich Linii Kolejowych potwierdził doniesienia o błędnym wskazaniu na semaforze. Nie chciał jednak zdradzić szczegółów.
Sprawą zajęła się zakładowa komisja. Ma 30 dni na wyjaśnienie błędnego działania sygnalizacji.