Sekundy dzieliły go od śmierci. Pokazał przerażające nagranie
Do niebezpiecznego zachowania na drodze przyznał się twórca internetowego "StopCham". Choć na co dzień sam piętnuje groźne wyczyny innych kierowców, tym razem pokazał swoje nagranie ku przestrodze.
Swój wpis na Twitterze twórca profilu "StopCham" zatytułował "Moje samobójstwo" i wyjaśnił, że do niebezpiecznej sytuacji doszło, kiedy jechał do pracy.
"Zamyślony, dzwoniłem (przez zestaw) do przychodni, bo syn chory, głowa była gdzieś indziej. I zrobiłem to… Gdyby nie refleks kierowcy tira, zostawiłbym ciężarną żonę i synka" - napisał i dołączył nagranie z kamery w aucie.
Autor dodał, że gdy oglądał filmy z wypadków w internecie, to zdarzało mu się dosadnie oceniać zachowanie innych kierowców.
"Komentowałem: Jezu, co za debil, jak można wjechać na czerwonym, na przejście dla pieszych, pod pociąg, na czołówkę… No i zostałem debilem" - stwierdził we wpisie twórca profilu "StopCham".
Kierowca mógł zginąć tuż obok domu
Mężczyzna zaapelował też do internautów o udostępnianie nagrania ku przestrodze. "Życie może się skończyć albo odwrócić w ułamku sekundy, mimo tego że uważamy się za kierowców idealnych" - skomentował.
Zaznaczył również, że nie zdarza mu się przekraczać prędkości i łamać przepisów, a tym razem mógł zginąć w pobliżu domu, bo był zamyślony i rozmawiał przez zestaw głośnomówiący. Nagranie pochodzi ze skrzyżowania, przez które kierowca przejeżdżał codziennie już od kilka lat.
Przeczytaj też:
Zobacz też: Tyle kosztuje leczenie osób niezaszczepionych. Lekarz o "współpłaceniu za decyzje"