ŚwiatSektor naftowy na północy Iraku sparaliżowany

Sektor naftowy na północy Iraku sparaliżowany

Nieustające akty sabotażu całkowicie sparaliżowały iracki sektor naftowy na północy kraju. Wskutek uszkodzenia rurociągów stanęły rafinerie, ustał też dopływ paliwa do elektrowni, a także eksport.

Złoża północne mogą dawać obecnie 700 tysięcy baryłek ropy dziennie, z czego do niedawna 500 tysięcy baryłek eksportowano rurociągiem prowadzącym do tureckiego portu Ceyhan. Sabotażyści uszkodzili rurociąg w zeszłym miesiącu i od 17 grudnia Irak nie wysyła za granicę ropy ze złóż północnych.

W ostatnim czasie, w miarę zbliżania się wyborów powszechnych, rozpisanych na 30 stycznia, ugrupowania antyrządowe wzmogły akcje sabotażowe na terenach na północ od Bagdadu. Partyzanci wysadzili w powietrze wiele rurociągów doprowadzających ropę do rafinerii i elektrowni. W rezultacie w znacznej części kraju wydłużyły się przerwy w zaopatrzeniu w prąd, a przed stacjami benzynowymi od kilku tygodni tworzą się kilometrowe kolejki.

Iracki minister ropy naftowej Thamir Ghadban powiedział telewizji Al-Arabija, że wrogowie rządu wypowiedzieli "totalną wojnę" infrastrukturze naftowej Iraku.

Minister nawiązał do działań rebeliantów na głównie sunnickich terenach na północ od Bagdadu.

Na terenach naftowych na południu kraju, zamieszkanym w większości przez szyitów, akty sabotażu zdarzają się znacznie rzadziej, choć i tam przerwy w dopływie prądu powodują od czasu do czasu wstrzymanie prac przy pompowaniu ropy w terminalach nad Zatoką Perską. W poniedziałek oceniano jednak, że eksport z południowych złóż irackich wynosi 1,9 mln baryłek na dobę.

Na terenach szyickich panuje obecnie względny spokój, bo szyici, stanowiący 60 procent ludności kraju, oczekują, że wybory do zgromadzenia narodowego zapewnią im dominującą pozycję we władzach kraju. Za Saddama Husajna szyici byli dyskryminowani.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)