Seksualny kryzys Kościoła
W ciągu ostatnich 52 lat w USA o seksualne nadużycia wobec dzieci i młodzieży oskarżono 4392 katolickich duchownych, czyli 4% spośród wszystkich ok. 110 tys., którzy w tym czasie pełnili posługę - wynika z raportu opublikowanego 27 lutego przez amerykański Episkopat. Według badań oskarżeni skrzywdzili 10667 nieletnich. Autorzy raportu podkreślili, że skala nadużyć seksualnych wśród duchownych może być większa - pisze "Tygodnik Powszechny".
03.03.2004 | aktual.: 03.03.2004 09:05
"Natura i skala problemu seksualnych nadużyć duchownych wobec młodocianych w USA" - liczący 145 stron raport o skali seksualnych nadużyć wśród amerykańskich duchownych został opracowany na podstawie badań, które przeprowadzono w 97% diecezji w USA (żyje w nich blisko 99% wszystkich tamtejszych katolików).
"Tygodnik" podaje, że z badań wynika, iż 55% oskarżonych duchownych postawiono jeden zarzut seksualnych nadużyć; 27% - dwa lub trzy zarzuty; 14% - od czterech do dziewięciu; 3% - dziesięć lub więcej. 149 duchownych, należących do tej ostatniej kategorii, skrzywdziło blisko 3 tys. dzieci i młodzieży. 78% przestępczej działalności duchownych dotyczy dzieci i młodzieży w wieku 11-17 lat; 16% - w wieku od 8 do 10 lat; 6% - poniżej ósmego roku życia.
Zdecydowana większość ofiar seksualnych nadużyć to osoby płci męskiej - 81%. Proporcje między chłopcami i dziewczętami wśród ofiar zmieniały się z biegiem czasu. O ile w latach 50. 64% ofiar stanowili chłopcy, w latach 70. - już 86%, później ten ostatni wskaźnik nieznacznie się zmniejszył.
Robert S. Bennett, prawnik i jeden z autorów raportu o kryzysie Kościoła w USA, powiedział, że kluczem do przezwyciężenia zapaści jest właściwa formacja seminaryjna i selekcja kandydatów - informuje "TP".
Raport ten - stwierdził bp Wilton Gregory, przewodniczący amerykańskiego Episkopatu - kładzie nacisk na "winę kierujących Kościołem, którzy niewłaściwie oceniali wagę problemu i nie potrafili mu skutecznie przeciwdziałać". Przewodniczący zapewnił, że "na ile możliwe jest z ludzkiego punktu widzenia poznanie tych rzeczy, ci księża, którzy są winni, nie pełnią już posługi". Zapewnienia te nie były gołosłowne - w ciągu ostatnich dwóch lat taki los spotkał 700 amerykańskich duchownych - pisze tygodnik.