Sekcja zwłok Grobelnego - przyczyną zgonu rana kłuta
Rana kłuta klatki piersiowej była przyczyną śmierci Lecha Grobelnego - wynika ze wstępnych ustaleń sekcji zwłok. Dopiero w pełnym protokole sekcji, który będzie znany za jakiś czas, biegły będzie mógł ocenić mechanizm powstania tej rany - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.
Prokuratura ta prowadzi śledztwo w celu wyjaśnienia okoliczności i przyczyn śmierci byłego właściciela Bezpiecznej Kasy Oszczędności Grobelnego. W środę wykonano sekcję zwłok. Śledztwo wszczęto z artykułu 148 kk, czyli w sprawie zabójstwa.
Początkowo policjanci informowali, że wstępne ustalenia nie wskazują, by doszło do zabójstwa. Podczas szczegółowych oględzin okazało się jednak, że Grobelny miał w klatce piersiowej ranę kłutą. Jak podano, rana była już zasklepiona.
Grobelny, z zawodu fotograf, fortuny dorobił się pod koniec lat 70. W 1989 roku był już właścicielem studiów fotograficznych, sieci kantorów, firmy Dorchem oraz Bezpiecznej Kasy Oszczędności - parabanku oferującego znacznie wyższe oprocentowanie lokat niż PKO.
W czerwcu 1990 r. wyjechał za granicę. Nie pozostawił nikomu pełnomocnictw i ślad po nim zaginął. Ludzie przypuścili wtedy szturm na BKO, aby odzyskać swoje pieniądze. Jak oceniano, w BKO ulokowało swoje oszczędności ok. 11 tys. Polaków - szacowano je na 25-26 mld starych złotych.
Poszukiwanego przez Interpol Grobelnego zatrzymano w 1992 r. w Niemczech, skąd został wydalony do Polski. W 1996 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie skazał go na 12 lat więzienia za zagarnięcie w latach 1989-1990 roku ponad 8 mld ówczesnych zł (dzisiejsze 800 tys. zł) z kasy Dorchemu. W 1997 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wyrok i zwrócił sprawę prokuraturze, a Grobelnego zwolnił z aresztu. Prokuratura sprawę tę potem ostatecznie umorzyła.
Grobelny przesiedział w areszcie pięć lat, za co domagał się od Skarbu Państwa miliona złotych zadośćuczynienia oraz 14,93 mln zł odszkodowania za niesłuszne aresztowanie. W październiku 2005 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił jednak jego żądanie.
Ostatnio o Grobelnym zrobiło się głośno po tym, jak przekazał policji informacje na temat rzekomego zagrożenia życia premiera Jarosława Kaczyńskiego. Po tych informacjach Biuro Ochrony Rządu wzmocniło ochronę premiera i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według Grobelnego, na premiera wydano wyrok śmierci, którego wykonawcą miałby być gangster o pseudonimie Szczur.
Pod koniec lutego Lech Grobelny został zatrzymany w związku z wyciekiem chemikaliów zgromadzonych w pawilonie, w którym mieszkał. Sam wezwał wtedy straż pożarną.