Sejmowa komisja odrzuciła poprawki Solidarnej Polski

Obrady sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka rozpoczęły się ze sporym opóźnieniem. Okazało się, że poprawki, które złożono do projektu nowelizacji przepisów o Sądzie Najwyższym, nawzajem się wykluczają. Przed rozpoczęciem obrad trwała więc ożywiona dyskusja przy stole prezydialnym komisji. Ostatecznie odrzucono w głosowaniu poprawki, które wcześniej zgłosiła Solidarna Polska.


Sejmowa komisja odrzuciła poprawki Solidarnej Polski
Sejmowa komisja odrzuciła poprawki Solidarnej Polski
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Violetta Baran

25.05.2022 | aktual.: 26.05.2022 06:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sejm przeprowadził w środę po południu drugie czytanie projektu nowelizacji przepisów o Sądzie Najwyższym. Inicjatorem projektu, uznanego za wiodący, jest prezydent Andrzej Duda. W środę tuż przed godz. 20 poprawkami zgłoszonymi podczas II czytania zajęła się sejmowa komisja sprawiedliwości.

Komisja miała początkowo zebrać się o godz. 16. Termin przesunięto jednak na 19, a następnie na 19.30. Przewodniczący Marek Ast tłumaczył, że wynikało to z konieczności opracowania zgłoszonych poprawek przez biuro legislacyjne Sejmu.

Zanim jednak obrady komisji się rozpoczęły, przy stole prezydialnym zebrali się przedstawiciele resortu sprawiedliwości i biura legislacyjnego Sejmu. Przez ponad 20 minut trwała tam ożywiona dyskusja z przewodniczącym komisji Markiem Astem z PiS. Czego dotyczyła? Nie wiadomo. Mikrofony były wyłączone.

Rąbka tajemnicy uchyliła jednak wiceprzewodnicząca komisji Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Panie przewodniczący, my się troszkę zaczynamy niepokoić, gdyż mamy taką troszkę paradoksalną sytuację, gdyż przyjrzeliśmy się poprawkom i one się wzajemnie wykluczają - stwierdziła. Przewodniczący przyznał, że tak jest.

Problemy z poprawkami sygnalizowali przez praktycznie cały czas obrad komisji przedstawiciele biura legislacyjnego, a także minister Barbara Paprocka z Kancelarii Prezydenta RP.

Członkowie komisji w głosowaniu nie poparli wniosku Lewicy, która chciała odrzucenia projektu ustawy w całości.

Preambuła wykreślona z projektu

Posłowie przyjęli poprawkę, zgodnie z którą wykreślono z projektu preambułę. 26 członków komisji było za, 4 się sprzeciwiło. Przypomnijmy, że preambułę do prezydenckiego projektu ustawy wprowadzono na wniosek posłów Solidarnej Polski na poprzednim posiedzeniu komisji.

Członkowie komisji głosowali nad kolejnymi poprawkami, wysłuchując uwag biura legislacyjnego, przedstawicielki prezydenta, a także wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety.

W pewnym momencie wiceminister Kaleta rozbawił zebranych na sali posłów skarżąc się przewodniczącemu, że jest molestowany przez jedną z posłanek. - Posłanka Filiks zgłasza uwagi, które nie mają charakteru parlamentarnego - dodał.

- Ja rozumiem, że państwo macie dobry humor dzisiaj, ale zwracam uwagę, by ten nastrój nie stał się frywolny - stwierdził przewodniczący komisji Marek Ast. Zaproponował "techniczną przerwę", by posłowie mogli się uspokoić. Nie została ona jednak przyjęta.

Podczas głosowania odrzucono praktycznie wszystkie poprawki Solidarnej Polski do ustawy, które przyjęto na poprzednim posiedzeniu komisji.

Komisja zarekomendowała 16 spośród 53 poprawek zgłoszonych podczas drugiego czytania do projektu zmian przepisów o SN. Pozytywną rekomendację uzyskało 15 poprawek PiS i jedna Solidarnej Polski. Poprawki opozycji, pozostałe Solidarnej Polski i jedną poprawkę PiS zaopiniowano negatywnie. SP niektóre poprawki wycofała.

Szef komisji Marek Ast: nie będzie już powodu, by blokować środki z KPO

Szef komisji Marek Ast (PiS) powiedział wcześniej dziennikarzom w Sejmie, że podczas posiedzenia komisji posłowie PiS poprą poprawki do projektu zgłoszone w ramach drugiego czytania przez ten klub.

- Jesteśmy teraz na drodze do takiego przywrócenia w dużej mierze pierwotnego tekstu projektu prezydenckiego - powiedział Ast.

Odnosząc się do "testu bezstronności i niezawisłości w stosunku do już zapadłych orzeczeń", Ast powiedział, że "jeżeli w wyniku zbadania to by się potwierdziło (tzn. brak bezstronności sędziego - PAP), strona będzie mogła ubiegać się o odszkodowanie w wysokości od 2 do 10 tys. złotych".

- Tym samym ostateczna ustawa nie powinna budzić wątpliwości prezydenta - zaznaczył szef komisji.

Nie wykluczył, że poprawki PiS poprze też Solidarna Polska, bo - jak zapewnił - "ostateczna wersja ustawy to wynik dialogu i porozumienia między Pałacem Prezydenckim, ministrem sprawiedliwości i większością sejmową".

Ostateczny kształty ustawy, dodał, "powinien też spełniać oczekiwania Komisji Europejskiej" i "nie będzie już powodu, by blokować środki z KPO".

Pytany, czy ostateczne głosowanie nad ustawą odbędzie się w czwartek wieczorem przyznał, że "taki jest plan".

Projekt zakłada przede wszystkim likwidację Izby Dyscyplinarnej SN. Sędziowie, którzy teraz orzekają w Izbie Dyscyplinarnej, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej.

Z kolei "test bezstronności i niezawisłości sędziego" ma dać każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd. Wniosek o zbadanie wymogów niezawisłości i bezstronności mogłaby złożyć strona lub uczestnik postępowania.

Komentarze (547)