Sejmowa komisja: nie uchylać immunitetu Ostrowskiej
Sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich opowiedziała się przeciwko uchyleniu immunitetu Małgorzacie Ostrowskiej (SLD). Komisja nie chce także, by Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posłanki Sojuszu.
Posłanka SLD jest podejrzewana o wzięcie łapówki w wysokości 150 tys. złotych od jednego z baronów paliwowych Piotra K. Ostrowską mają obciążać m.in. zeznania innych podejrzanych, w tym byłego komendanta policji w Malborku Piotra M. Według prokuratury, posłanka miała pomóc K. w zakupie działki w Malborku. M. miał z uczestniczyć w spotkaniu Ostrowskiej z nim.
Prokuratura Apelacyjna w Krakowie wnioskowała o zastosowanie aresztu wobec posłanki, ponieważ według śledczych istnieje m.in. groźba, że może ona utrudniać śledztwo.
Na wtorkowym posiedzeniu Ostrowska przekonywała, że nigdy nie wzięła żadnej łapówki, ponieważ nie ma tego w zwyczaju. Przyznała, że zna M., ponieważ pochodzi z Malborka - 40- tysięcznego miasta, gdzie znają się wszyscy. Jak mówiła, dziwne byłoby, gdyby jako polityk, nie znała komendanta policji w swym mieście.
Potwierdziła także, że spotkała się z M. dwukrotnie. Pierwsze spotkanie, według niej, w którym miał uczestniczyć także K., miało mieć miejsce w jej biurze poselskim w Malborku. Przekonywała, że jako posłanka ma obowiązek przyjmować swoich wyborców lub ludzi, którzy przychodzą do niej z interesami.
Jak zaznaczyła, ani M., ani K. nigdy nie składali jej korupcyjnych propozycji. Mieli ją prosić jedynie, by dowiedziała się w radzie miasta, jaka jest sytuacja prawna działki, którą chciał kupić K. M. miał argumentować, że jemu - komendantowi policji - to nie wypada. Ostrowska - jak powiedziała - spełniła prośbę M. - dowiadywała się w radzie na temat działki i na tym - jak podkreśliła - jej rola w tej sprawie się skończyła.
Drugie spotkanie - według Ostrowskiej - odbyło się u niej w domu. Jak mówiła, M. był przełożonym jej szwagra i chciał wziąć udział w konkursie na komendanta wojewódzkiego w Gdańsku. Uczestnicy spotkania, w którym - jak mówiła Ostrowska - wzięli też udział jej mąż i szwagier, mieli rozmawiać na temat "planów zawodowych M".
Broniący Ostrowskiej przed komisją inny poseł SLD, Ryszard Kalisz, argumentował, że wniosek prokuratury jest nieuzasadniony, a przedstawione w nim dowody - słabe. Jak podkreślił, 80% treści wniosku dotyczy tzw. afery paliwowej, z którą - według niego - sprawa Ostrowskiej nie ma żadnego (oprócz osoby K.) związku.