Sejmowa awantura o Nawrockiego. "Gwóźdź do trumny", "klaun"
Sejmowa komisja sprawiedliwości w piśmie do Kolegium IPN poinformuje, że Karol Nawrocki zlekceważył wezwanie na posiedzenie dotyczące afery mieszkaniowej. Posiedzenie zamieniło się w awanturę. - Najnowsze pismo z deklaracją dożywotnej opieki nad Jerzym Ż. to gwóźdź do trumny prezesa IPN - ocenia Paweł Śliz. Politycy PiS twierdzą, że to element kampanii, a posła Polski 2050 nazwali "klaunem".
Karol Nawrocki - wbrew własnym zapowiedziom - nie pojawił się na piątkowym posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która dotyczyła kontrowersji wokół przejęcia mieszkania Jerzego Ż. Po politycznej awanturze większość posłów komisji zdecydowała, by o nieobecności poinformować Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Pismo ma zostać wysłane w przyszłym tygodniu i będzie zawierało stenogram oraz prośbę o zajęcia stanowiska w tej sprawie. Paweł Śliz, przewodniczący komisji sprawiedliwości twierdzi, że Nawrocki miał obowiązek się pojawić. Dodaje, że to Kolegium IPN zgodnie z prawem może rozpocząć procedurę odwołania prezesa, który w myśli ustawy powinien wyróżniać się "wysokimi walorami moralnymi".
Posłowie sejmowej większości twierdzą, że Karol Nawrocki nie wypełnia przesłanki dotyczącej moralności. - Sejm pełni funkcję kontrolną m.in. nad Instytutem Pamięci Narodowej i dlatego Karol Nawrocki został wezwany. Posiadamy opinię prawną w tym zakresie, która wskazuje podstawę wezwania - wyjaśnia Paweł Śliz.
- Karol Nawrocki powinien być odważnym człowiekiem i nie bać się stanąć przed komisją i odpowiedzieć na pytania m.in. o to, że zabezpieczył swoje interesy, a nie starszego człowieka. Mówił nieprawdę na wielu etapach tej sprawy. Posłowie PiS nie trzymają emocji, a ja zostałem dwukrotnie obrażony na posiedzeniu. Twierdzili, że komisja jest śliska, a ja jestem klaunem. Komisja pracuje merytorycznie, a myślę, że za słowa o klaunie zostanę przeproszony - dodaje Śliz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersje wokół szefa IPN. "Kaczyński stosuje taki modus operandi"
Posłowie PiS odpierają zarzuty
Posłowie PiS w odpowiedzi na nieobecność Karola Nawrockiego, żądają m.in. wezwania Rafała Trzaskowskiego przed komisję ds. warszawskiej reprywatyzacji. Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego w przekazie dnia zostali zobowiązani do przypominania tej afery po pytaniach o aferę mieszkaniową Karola Nawrockiego.
- To, że komisja sprawiedliwości zdecydowała się wystąpić do Kolegium IPN, świadczy o tym, że dzisiejsze posiedzenie było nielegalne. Kompetencją komisji sprawiedliwości nie jest odwoływanie prezesa IPN. W przypadku np. wątpliwości wobec oświadczenia majątkowego prezesa IPN kolegium IPN wnioskuje do Sejmu i dopiero ten ruch uruchamia procedurę - mówił Michał Woś.
Poseł PiS pytany przez dziennikarza WP, dlaczego Karol Nawrocki zmienił zdanie, skoro zadeklarował obecność w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, stwierdził, że nie zna szczegółów. Dodał, że zmiana może wynikać z analizy prawnej IPN. - Być może między wypowiedzią pana Nawrockiego a stanowiskiem IPN wynikają z analizy prawników, o czym informował wiceprezes IPN w piśmie do komisji - dodaje Woś.
Nowy dokument ws. afery mieszkaniowej
W piątek Interia opublikowała dokument przeczący narracji PiS, że Karol Nawrocki pomagał Jerzemu Ż. w odruchu serca, a nie z powodu prawnych zobowiązań. Wynika z niego, że zobowiązał się do dożywotniej opieki nad starszym mężczyzną. Dokument datowany na 10 sierpnia 2021 r. zawiera zobowiązanie do zapewnienia wyżywienia, ubrania, mieszkania, pomocy w chorobie oraz opłacenia kosztów pogrzebu. Przypomnijmy: Jerzy Ż. przebywa w domu pomocy społecznej na wniosek MOPR, a koszty opieki pokrywa Gdańsk.
Miasto składa zawiadomienia ws. poświadczenia nieprawdy i działania na szkodę pana Jerzego i gminy przez Karola Nawrockiego. Rzecznik prezydenta Gdańska Daniel Stenzel powiedział, że miasto będzie dochodzić zwrotów kosztów utrzymania pana Jerzego, jeśli Karol Nawrocki nadal podtrzymuje, że zobowiązuje się do opieki nad mężczyzną.
W kuluarach posłowie sejmowej większości przyznają, że w obecnym stanie prawnym nie ma możliwości odwołania Karola Nawrockiego z funkcji prezesa IPN, bo w Kolegium większość mają stronnicy Nawrockiego. "Prezesa Instytutu Pamięci powołuje i odwołuje Sejm Rzeczypospolitej Polskiej za zgodą Senatu, na wniosek Kolegium Instytutu Pamięci, które zgłasza kandydata spoza swego grona" - stanowi ustawa. Kolegium Instytutu Pamięci składa się z dziewięciu członków, w tym dwóch powoływanych przez prezydenta, pięciu powoływanych przez Sejm i dwóch powoływanych przez Senat.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski