Sejm zgadza się na aresztowanie posła Pęczaka
Sejm zgodził się na zatrzymanie
oraz tymczasowe aresztowanie byłego posła SLD Andrzeja Pęczaka. Za
wnioskiem Prokuratora Generalnego głosowało 397 posłów, przeciwko
było 3, a 17 wstrzymało się od głosu. Pęczak powiedział po
głosowaniu, że nie przyznaje się do czynów zarzucanych mu przez
prokuraturę.
19.11.2004 | aktual.: 19.11.2004 13:16
Przeciwko wnioskowi głosowali Marian Janicki (UP), Ryszard Bonda i Andrzej Pęczak (obaj niezrzeszeni).
Wstrzymało się 3 posłów SLD (Bogdan Bujak, Zygmunt Ratman i Andrzej Szarawarski), 2 z UP (Bronisław Dankowski i Hanna Gucwińska), 8 z Partii Ludowo-Demokratycznej (Michał Figlus, Roman Jagieliński, Andrzej Jagiełło, Janusz Lisak, Jerzy Pękała, Józef Skutecki, Adam Woś i Leszek Zieliński). Lisak powiedział PAP, że PLD nie podjęła decyzji, jak głosować), 4 posłów niezrzeszonych (Zbigniew Witaszek, Józef Laskowski, Bożena Kozłowska i Stanisław Głębocki).
Zamierzam się obronić. Nie przyznaję się do tego czynu (zarzutu prokuratury o działania korupcyjne - PAP). Mam nadzieję, że obiektywny i bezstronny sąd pozwoli mi na obronę i nie będzie szedł na skróty, tak jak Sejm - oświadczył Pęczak dziennikarzom po głosowaniu.
Jak zaznaczył, nie miał możliwości "prawdziwej obrony" swojej osoby w Sejmie. Konstytucja mówi, że jeśli się kogoś o coś oskarża, to na każdym etapie ma prawo się bronić - podkreślił.
Pytany, o to, czy będzie współpracował z prokuraturą, Pęczak powiedział, że jeśli współpraca będzie polegała na mówieniu prawdy, to oczywiście będzie z nią współpracował.
Na pytanie: "Czy boi się Pan więziennej pryczy i aresztu?" odparł: Oczywiście, i nie ukrywam tego. Teraz będą państwo mieli jeszcze jedną ciekawą rzecz - kominiarki, długą broń, samochody pancerne pod moim domem i aresztowanie.
Jak dowiedział się dziennikarz PAP, uchwała Sejmu w sprawie Pęczaka z podpisem marszałka Sejmu jeszcze w piątek trafi do Prokuratora Generalnego, który przekaże ją Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi. Dopiero po otrzymaniu uchwały prokuratura ta może podjąć dalsze czynności w stosunku do Pęczaka.
Z wniosku Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi wynika, że prokuratura zarzuca Pęczakowi m.in. żądanie od Marka D. diety pieniężnej w nieustalonej dotąd kwocie, przyjęcie od Marka D. i Krzysztofa P. "korzyści osobistej i majątkowej znacznej wartości w łącznej kwocie nie mniejszej niż 295 175,95 zł (dwieście dziewięćdziesiąt pięć tysięcy sto siedemdziesiąt pięć zł i dziewięćdziesiąt pięć groszy), na co składało się m.in. użytkowanie mercedesa S 500 L 4M i prawo do użytkowania telefonu komórkowego".
Według prokuratury, Pęczak przyjął korzyści w zamian za zachowanie "stanowiące naruszenie praw i obowiązków wynikających z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora". Zachowania te - jak napisano we wniosku - polegały na "przekazywaniu informacji o szczegółach prywatyzacji w systemie energetycznym - tzw. Grupy G-8 w celu doprowadzenia do unieważnienia trwającej procedury przetargowej, a w konsekwencji wdrożenia nowej", deklarowaniu wdrożenia na żądanie Marka D. i Krzysztofa P. kontroli przebiegu prywatyzacji Huty Częstochowa SA i organizowaniu na rzecz D. i P. oraz "podmiotów z nimi powiązanych", "dyskrecjonalnych kontaktów" z przedstawicielami Ministerstwa Skarbu.