Sejm planuje podniesienie płacy minimalnej
Posłowie chcą zwiększać płacę minimalną. Zyskaliby na tym pracownicy, wzrosłyby wpływy z podatków i składek na ubezpieczenia zdrowotne. Tyle że musieliby się na to złożyć przedsiębiorcy - pisze dziś "Gazeta Wyborcza"
Dziś płaca minimalna wynosi 849 zł, co stanowi 35 proc. średniego wynagrodzenia. W krajach Unii jest to aż 68 proc.
Zgodnie z projektem ustawy płaca minimalna będzie w najbliższych latach rosła, aż osiągnie co najmniej 50 proc. średniej płacy. I tak jeśli w danym roku płaca minimalna będzie niższa od połowy przeciętnego wynagrodzenia, przedsiębiorcy będą musieli ją zwiększyć o wskaźnik inflacji oraz dwie trzecie prognozowanego wskaźnika wzrostu PKB. Przy zakładanym przez Ministerstwo Finansów wzroście PKB o 4 proc. i 1,5-proc. inflacji podwyżka w przyszłym roku wyniosłaby 35 zł brutto.
Zwolennicy ustawy są przekonani, że wzrost płacy minimalnej poprawi sytuację na rynku pracy, bo wzrośnie różnica między zasiłkiem dla bezrobotnych (dziś 531 zł) a najniższym wynagrodzeniem na rękę (617 zł). Opłaci się poszukać pracy, zamiast trwać na zasiłku.
Podnosić najniższych pensji nie chcą przedsiębiorcy.
To jest podcinanie gałęzi, na której wszyscy siedzimy - uważa Wiesław Zawadzki, dyrektor instytutu lobbingu regionalnego w Business Centre Club. Najbardziej pożądaną przez pracowników formą zatrudnienia jest umowa o pracę zawarta na czas nieokreślony. Podwyżka płacy minimalnej sprawi, że tego typu umów będzie mniej - powiedział Zawadzki, w rozmowie z "GW".
Głosowanie nad podwyżką płacy minimalnej dzisiaj.