Sejm o korporacjach prawniczych

Za odesłaniem projektu po pierwszym czytaniu do komisji opowiedziały się wszystkie kluby parlamentarne, oprócz Unii Pracy, która chce odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu.

Według wnioskodawców - a są nimi posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy współpracowali ze stowarzyszeniem "Fair Play" - projekt zmian ma uderzać w przywileje prawniczych korporacji zawodowych. Prezentując projekt w Sejmie Przemysław Gosiewski (PiS) zapewniał jednak, że nie jest to zamach na samorządy prawników, a jedynie znormalizowanie sytuacji na rynku ich usług i dopuszczenie do niego licznych absolwentów prawa, nie mogących przebić się przez koneksje i układy, panujące na aplikacjach.

Według PiS, w Polsce korporacje zawodowe stały się formacjami zamkniętymi, co powoduje obniżenie poziomu dostępu do usług prawniczych i zawyżenie cen za nie. Grupa posłów chce więc, by konkursy na aplikacje przeprowadzano nie - jak obecnie - w korporacjach prawniczych, tylko w niezależnych komisjach działających przy Ministrze Sprawiedliwości. Byłyby 3 takie komisje - ds. aplikacji adwokackiej, radcowskiej i notarialnej. Sprawdzałyby i oceniały poziom przygotowania kandydatów.

Przeciwdziałać ograniczaniu dostępu do zawodów prawniczych ma też wprowadzenie obowiązku przyjęcia do korporacji wszystkich osób, które zdały egzamin na aplikację. By nie było to uzależnione od liczby miejsc na roku, limitów miejsc ma nie być.

W Polsce jest ok. 7 tys. adwokatów, z czego tylko 5,5 tys. wykonuje zawód. Obecny prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Stanisław Rymar, pytany o przyczyny bezrobocia wśród adwokatów, przyznał, że jest to spowodowane m.in. brakiem klientów.

Obecnie na kierunkach prawniczych studiuje w Polsce ok. 60 tys. osób; większość na studiach płatnych. Co roku uczelnie opuszcza od 8 do 10 tys. absolwentów studiów prawniczych. Na aplikacje ma szanse dostać się obecnie około 1000 osób. "A spraw w sądach przybyło 300 procent" - przypomnieli wnioskodawcy.