Segregacja w szkołach
Czy szkoły segregują uczniów? To pytanie
zadało wszystkim kuratoriom Ministerstwo Edukacji. Okazuje się, że
uczniowie w niektórych szkołach są dzieleni według różnych
kryteriow. Jednak, zdaniem dyrektorów szkół, te podziały nie są
dokuczliwe - pisze "Rzeczpospolita".
30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 07:34
Czy polskie szkoły dzielą uczniów na lepszych i gorszych? Biedniejszych i bogatych? Kuratoria od kilku miesięcy sprawdzały, czy szkoły organizują dodatkowe zajęcia tylko dla wybranych uczniów, czy tworzą klasy dla zdolniejszych i mniej zdolnych, czy szkolne wycieczki i tzw. zielone szkoły są dostępne dla wszystkich, czy w tej samej szkole dzieci mają równe warunki do nauki.
Pierwsze wyniki - z województw mazowieckiego i zachodniopomorskiego są podobne: segregacja jest, ale występuje marginalnie - informuje "Rzeczpospolita".
Na Pomorzy Zachodnim inspektorzy sprawdzili sytuację 17 tysięcy dzieci w 62 szkołach i przedszkolach. Na Mazowszu ankiety przeprowadzono wśród 13 tysięcy uczniów w 228 szkołach i przedszkolach. W zdecydowanej większości szkół nie wykryto przejawów dyskryminacji. Z badań wynika, że w Zachodniopomorskiem można mówić o segregacji w 7% badanych placówek - mówi "Rzeczpospolitej" Grażyna Bychowska, wicekurator zachodniopomorski. Mamy sygnały, że gdzieniegdzie występuje segregacja uczniów ze względu na ich zdolności intelektualne - mówi Bychowska.
Na Mazowszu 5,5% badanych szkół przyznało, że tworzy takie klasy. Nauczycielom łatwiej prowadzić lekcje w klasie, w której jest wyrównany poziom - mówi dziennikowi prof. Stefan Kwiatkowski, dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych.
4,5% szkół przy tworzeniu klas dzieli uczniów na dzieci rodziców pracujących i niepracujących. 22 proc. przyznaje, że dzieli uczniów na "dojeżdżających" i "miejscowych". Kuratorium za przejaw segregacji uważa też organizowanie wycieczek, na które - z braku pieniędzy - może pojechać tylko część uczniów - donosi "Rzeczpospolita".(PAP)