Śedztwo w sprawie umów koncernu ENERGA?
Prokuratura nie wyklucza wszczęcia śledztwa w sprawie tak zwanych umów społecznych, zawartych w koncernie energetycznym ENERGA. Podobne umowy zawarto też w innych koncernach tej branży.
Umowa gwarantuje 10-letnie zatrudnienie związanemu z SLD kierownictwu ENERGI, a także pracownikom. W przypadku zerwania umów koncerny będą musiały wypłacić odprawy przekraczające niekiedy milion złotych.
Sprawę ENERGI badają Ministerstwa Skarbu i Gospodarki, od ich ustaleń prokuratura uzależnia decyzję, czy wszcząć postępowanie.
Politycy lewicy i prawicy żądają tymczasem unieważnienia umów społecznych, zawartych w kompaniach energetycznych. Dziwią się też, że prokuratura nie zajęła się sprawą z urzędu.
Zdaniem Jana Rokity z Platformy Obywatelskiej, umowy zawarto na skutek zmowy ludzi z różnych ugrupowań politycznych. Podobną opinię wyraził Tomasz Nałęcz z Socjaldemokracji Polskiej. Zdaniem Janusza Wojciechowskiego z PSL, trzeba nie tylko unieważnić umowy, ale wyciągnąć konsekwencje wobec osób, które je zawarły. W opinii Wojciechowskiego dopuściły się one przestępstwa karalnej niegospodarności.
Rzecznik ENERGI Mieczysław Wrocławski powiedział jednak, że umowa jest ważna i zostanie wykonana, jeśli będzie tego wymagać sytuacja.