Sędziowie, zostawcie ją na wolności
Po sześciu latach od wyroku, 30-letnia
kobieta, matka dwójki małych dzieci, musi iść do więzienia, bo
zapomniała poinformować sąd o zmianie adresu - pisze "Super
Express".
17.06.2003 | aktual.: 17.06.2003 06:46
Sędzia Katarzyna Wierzbicka, przewodnicząca wydziału karnego Sądu Rejonowego dla Krakowa Nowej Huty wyjaśnia gazecie:_ "Skazana na karę więzienia w zawieszeniu na 4 lata w 1997 r., była oddana pod dozór kuratora, ale zmieniła adres, straciliśmy z nią kontakt i dlatego karę odwieszono. W 2000 r. rozesłano za nią list gończy"_.
W końcu Monika Krawczyk się odnalazła. W międzyczasie wyszła za mąż, urodziła dwoje dzieci. Sama nie miała łatwego dzieciństwa. Dom Dziecka w Radomiu, rodzina zastępcza, jedna, druga sprawa sądowa. Po wyroku - rok w zawieszeniu za kradzież - wzięła się w garść i przez 6 lat żyła wzorowo. Pracuje jako fryzjerka, wychowuje córeczki: półtoraroczną Oliwię i o rok starszą Patrycję. Jej mąż nie ma stałej pracy - informuje "SE".
Monika Krawczyk ma do 30 czerwca br. zgłosić się do więzienia. Według prof. Dobrochny Wójcik z Instytutu Sprawiedliwości, kara powinna być nieuchronna i szybka. Tylko wtedy ma sens. Wsadzanie kogoś za kratki po 6 latach mija się z celem. Przecież to już zupełnie inny człowiek, w tym wypadku z ustabilizowaną sytuacją życiową - mówi prof. Wójcik. "Sędziowie, zostawcie ją na wolności" - apeluje "Super Express".