Sędziowie z przeszłością
Nawet jeśli są podejrzenia, że sędzia
Trybunału Konstytucyjnego był stronniczy, to Trybunał nie może
ponownie, w innym składzie, rozpatrzyć sprawy, w której raz już
się wypowiedział - pisze "Gazeta Wyborcza".
22.07.2003 | aktual.: 22.07.2003 07:10
W redakcyjnym komentarzu Ewa Siedlecka nawiązuje do decyzji Trybunału, który w miniony czwartek odmówił Polskiemu Autokefalicznemu Kościołowi Prawosławnemu wznowienia postępowania w sprawie ustawy z 1991 r. o stosunku Państwa do tego Kościoła. Według niego, w ustawie tej naruszono zasadę równouprawnienia Kościołów i związków wyznaniowych.
Siedlecka przyznaje, że konstytucja nie zakazuje Sejmowi wybierania na sędziów TK polityków. Jednak prawdą jest też, że można później nie ufać bezstronności takich sędziów. I że nie wszystko, co prawem nie jest zabronione, mieści się w granicach przyzwoitości. A przyzwoitość nakazywałaby nominować i wybierać na sędziów Trybunału osoby, których nie będzie można posądzić o to, że np. bronią przepisów, które wcześniej uchwaliły. To - zauważa publicystka "GW" - byłoby postawienie interesu publicznego przed własnym: politycznym czy koleżeńskim.