Sędzia Julia Przyłębska ośmieszyła prezydenta Andrzeja Dudę?
"Julia Przyłębska nie dopełniła procedur prawa napisanego przez PiS po to, aby uczynić z niej prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Ośmieszyła tym samym Andrzeja Dudę, którego kancelaria powinna dostrzec błąd w dokumentacji skierowanej do prezydenta przez wówczas p.o. prezes Trybunału Konstytucyjnego" - donosi oko.press.
08.01.2017 | aktual.: 08.01.2017 09:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Opisujący sprawę serwis zauważa, że 19 grudnia wieczorem Andrzej Duda podpisał, a Kancelaria Premiera wydrukowała w Dzienniku Ustaw nowe prawo o Trybunale Konstytucyjnym, a przepisy zostały tak napisane, że na p.o. prezydent mógł powołać Julię Przyłębską - jednego z trzech sędziów powołanych do TK już przez PiS.
Jak stwierdza oko.press, ustawa ta nie miała vacatio legis, dlatego przepisy weszły w życie w dniu następującym po dniu publikacji ustawy w dzienniku urzędowym i nie zostały ocenione przez Trybunał Konstytucyjny, choć w wielu punktach są niezgodne z ustawą zasadniczą.
Regulacje PiS weszły w życie 20 grudnia. W tym dniu prezydent powołał Julię Przyłębską na p.o. prezes Trybunału Konstytucyjnego, dzięki czemu miała ona możliwość zwołania Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK, które tego samego dnia wybrało kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego. 21 grudnia Andrzej Duda mianował Julię Przyłębską na prezes TK.
Kilka dni temu "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że Przyłębska nie dopełniła obowiązków, które nakładała na nią nowa ustawa PiS. W efekcie, jak zauważa oko.press, nie wiadomo, czy jej nominacja na prezesa TK jest ważna.
Na tekst gazety zareagował Trybunał Konstytucyjny. Biuro prasowe opublikowało komunikat, w którym zarzucano, że "podejmując próbę dyskredytacji Prezesa TK, autorka dla uzasadnienia swoich tez przywołuje rozwiązania zawarte w przepisach, które nie weszły w życie w dniu przeprowadzania wyboru kandydatów na Prezesa".