Sean Connery: niepodległość Szkocji jest bliska
Odtwórca roli Jamesa Bonda w siedmiu
filmach, zdobywca Oscara i posiadacz dożywotniego tytułu
szlacheckiego 77-letni Sean Connery wierzy, że jeszcze za jego
życia Szkocja będzie niepodległym państwem - podała szkocka prasa.
W artykule zamieszczonym w tygodniku "Scottish Sunday Express", mieszkający obecnie na Bahamach aktor napisał, że zawsze wierzył w to, iż Szkocja, gdzie się urodził, będzie suwerennym państwem, a dziś jest przekonany, że już bardzo niewielki dystans dzieli ją od tego celu.
Connery wyszczególnia dwa etapy dochodzenia do niepodległości: powstanie szkockiego parlamentu w Edynburgu w 1997 r. w ramach decentralizacji zarządzania Brytanią oraz utworzenie autonomicznego rządu przez Szkocką Partię Narodową (SNP) w 2007 r.
Znany aktor chwali lidera SNP i premiera Szkocji Alexa Salmonda, nazywając go najlepszym przywódcą, jakiego Szkocja kiedykolwiek miała i twierdząc, iż opozycja nie może mu sprostać. To Salmond zdaniem Connery'ego podejmie działania zapewniające krajowi suwerenność.
Connery, który na przedramieniu ma wytatuowany napis "Scotland Forever" deklarował wcześniej gotowość powrotu do Szkocji, gdy kraj odzyska niepodległość utraconą w 1707 r. na skutek unii z Anglią.
Odtwórca roli agenta 007 ma za sobą ponad 40-letnią karierę aktorską i Oscara za rolę w filmie "Nietykalni". W młodości pracował m. in. jako roznosiciel mleka i model pozujący studentom w edynburskiej akademii sztuk pięknych. W 2001 r. za swoje aktorskie osiągnięcia otrzymał od Elżbiety II tytuł szlachecki.