Sean Connery - aktor z najgorszym akcentem
Brytyjski magazyn "Empire" uznał Seana Connery'ego za aktora mówiącego z najgorszym akcentem filmowym - podał serwis BBC.
01.07.2003 | aktual.: 01.07.2003 07:01
"To bez znaczenia, czy gra kapitana radzieckiej łodzi podwodnej ('Polowanie na Czerwony Październik'), czy angielskiego króla ('Robin Hood: książę złodzieizłodziei'), jego szkockie 'r' brzmi okropnie" - napisał "Empire" w najnowszym numerze.
Magazyn zdecydował się jednak "wyróżnić" jedną rolę Connery'ego. Według "Empire", aktor wyjątkowo fatalnie brzmi w dreszczowcu Briana De Palmy "Nietykalni". Connery, który zagrał w tym filmie policjanta Jima Malone'a, otrzymał za tę kreację Oscara w 1987 roku dla najlepszego aktora drugoplanowego.
Na drugim miejscu w rankingu "Empire" znalazł się Dick Van Dyke za rolę w filmie "Mary Poppins" z 1964 roku. Kolejne miejsca zajęli: Brad Pitt ("Siedem lat w Tybecie"), Charlton Heston ("Dotyk zła") i Heather Graham ("Z piekła rodem").
Jak uważa Olly Richard z "Empire", aktorzy lubią bawić się akcentem w filmach. "Naśladowanie innego akcentu pasuje do próżności gwiazd. Pozwala im poczuć się jak ktoś mieszkający o milion kilometrów dalej, udowodnić, że są kimś więcej niż tylko ładną buźką" - uważa Richards.
"Niestety, w większości przypadków efekt jest dokładnie odwrotny od zamierzonego" - konkluduje dziennikarz.