"SE": Piotr Jaroszewicz znał tajemnice III Rzeszy - zginął
Jaroszewiczowie byli torturowani i zamordowani. Do dziś nie wiadomo dlaczego. Sprawę przypomina dzisiejszy "Super Express".
Od morderstwa Jaroszwicza w willi w Aninie minęło 21 lat. Nadal nie wiadomo, kto i dlaczego zabił byłego premiera i jego żonę Alicję. Nawet analitycy z policyjnego "Archiwum X" nie zdołali rozwikłać zagadki, choć próbowali - pisze gazeta i przypomina sprawę Jaroszewicza oraz nakreśla możliwe wątki sprawy.
Czytamy m.in. że pierwsza z dwóch teorii morderstwa nawiązuje do tajnego wojennego archiwum Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy w barokowym pałacu w Radomierzycach pod Zgorzelcem. Spoczęły w nim m.in. listy konfidentów gestapo, kompromitujące szanowanych obywateli i polityków Zachodu. "W 1945 roku pułkownik LWP Jaroszewicz miał przywłaszczyć sobie kilka "wybuchowych" paczek z papierami. Dwóch dobrych znajomych Jaroszewicza obecnych podczas naruszania nazistowskiego zbioru także zamordowano" - zaznacza "SE".
Według drugiej z teorii Piotr Jaroszewicz miał sugerować, że Karol Świerczewski "Walter", który wkrótce potem zginął w zasadzce UPA, zdradził mu w 1947 roku tajemnicę ujawnioną przez radzieckiego generała. Chodziło o stosowanie przez Rosjan "metody matrioszek", polegającej na zastępowaniu polskich komunistów radzieckimi agentami - sobowtórami.
Do dziś sprawa morderstwa Jaroszewiczów pozostaje jedną z największych tajemnic naszej historii.
Źródło: "Super Express"