SdPl: mętne tłumaczenia SLD
Według szefa SdPl Marka Borowskiego, liderzy
SLD "brną w mętne i nieracjonalne wyjaśnienia" dotyczące kwestii
wyboru przewodniczącego komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU.
Szefowi SLD Józefowi Oleksemu Borowski zarzucił mówienie
nieprawdy w sprawie porozumienia SLD i SdPl, co do wyboru
przewodniczącego komisji.
Według lidera SLD Józefa Oleksego, zgodnie z ustaleniami pomiędzy SLD, SdPl i PSL, szefem komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU miał zostać poseł Jan Bury (PSL). SLD jest w porządku w tej sprawie - rozmawiałem z Markiem Borowskim, wszystko było ustalone i do końca prawdę mówiąc nie wiem, jak to się stało, że przewodniczącym został Janusz Dobrosz z LPR, bo pouciekali wszyscy po tych głosowaniach - powiedział w sobotę Oleksy.
"Oświadczam, że Józef Oleksy mówi nieprawdę. Nie rozmawiałem z nim i niczego nie ustalałem" - napisał Borowski w poniedziałek. Podkreślił, że stanowisko SdPl było jednoznaczne: ich kandydatem był poseł Bogdan Lewandowski.
Zdaniem Borowskiego, liderzy SLD wprowadzają w błąd opinię publiczną. "Pozostaje pytanie jak długo uczciwi członkowie SLD będą tolerować tę sytuację" - czytamy w oświadczeniu.
Borowski napisał, że Dobrosz został przewodniczącym komisji dzięki głosom posłów SLD i UP, co - jak dodał - oznacza, że dla drobnych korzyści personalnych (udział w prezydium komisji) te "podobno lewicowe partie gotowe są sprzeniewierzyć się głoszonej przez siebie publicznie zasadzie, iż skrajna, narodowa prawica jest zagrożeniem dla przyszłości Polski i żadne układy z nią nie wchodzą w rachubę".
W piątek przewodniczącym komisji śledczej ds. PZU został wybrany Janusz Dobrosz (LPR), a wiceszefami: Jerzy Czepułkowski (SLD), Marek Pol (UP) i Bury. Posła LPR poparły cztery osoby: sam Dobrosz, Przemysław Gosiewski (PiS), Bury oraz Ewa Kantor (Dom Ojczysty). Przeciw byli Bogdan Lewandowski (SdPl) oraz Czepułkowski. Pozostali posłowie: Ryszard Zbrzyzny i Ryszard Tomczyk - z SLD, Marek Pol z UP oraz Cezary Grabaczyk (PO) wstrzymali się od głosu.