PolskaSDP: chcieliśmy pokazać europejskim dziennikarzom, że media były zawłaszczone

SDP: chcieliśmy pokazać europejskim dziennikarzom, że media były zawłaszczone

• Prezes SDP: zabiegaliśmy, by zagraniczne media poznały polskie realia
• Dorota Zielińska: reagowaliśmy na oświadczenie Europejskiej Federacji Dziennikarzy

SDP: chcieliśmy pokazać europejskim dziennikarzom, że media były zawłaszczone
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz

Odcięliśmy się od stanowiska organizacji europejskich ws. zmian w polskich mediach publicznych i zabiegaliśmy, by zagraniczne media poznały polskie realia - oświadczył w środę prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński.

Skowroński na odniósł się - jak mówił - do debaty na temat zmian w polskich mediach na forum europejskim. Jak powiedział, SDP zabiegało o to, by dziennikarze zagraniczni opisujący reformę polskich mediów poznali polskie realia i dowiedzieli się, co działo się w tych mediach: "w jaki sposób w ostatnich latach zostały zawłaszczone i zmieniły się w tubę propagandową".

- Uważamy, że ten spór rozwiążemy sami i media publiczne za chwilę, gdy będzie nowa ustawa - ale teraz to też się dzieje - zyskają taki kształt, o jaki nam chodzi, bo chcemy, by media publiczne były niezależne, oddzielały fakty od komentarza - dodał Skowroński.

W ocenie prezesa oddziału warszawskiego SDP Marcina Wolskiego pierwsze zmiany w mediach publicznych są korzystne, bo prowadzą do przywrócenia pluralizmu. Jako przykład podał wtorkowe wydanie programu "Debata" w telewizyjnej Jedynce. Jak mówił, obok publicysty "Gazety Wyborczej" i "Polityki" Jacka Żakowskiego, który według Wolskiego "zawsze tam występował", pojawił się były redaktor naczelny telewizji Republika Bronisław Wildstein, który "nie występował tam nigdy".

Zdaniem Wolskiego "ciągle nie ma jednak stosunku jednolitego racji władzy i opozycji". - Mam nadzieję, że to ulegnie poprawie - dodał.

Dorota Zielińska z SDP przypomniała, że Stowarzyszenie zareagowało w połowie grudnia na oświadczenie Europejskiej Federacji Dziennikarzy zaniepokojonej zapowiadanymi zmianami w mediach w Polsce. W liście do Federacji SDP poparło reformę mediów i podkreśliło, że planowane zmiany nie budzą powodu do niepokojów.

Według Zielińskiej odrębne zdanie SDP zostało wówczas uwzględnione przez Federację. Natomiast - jak mówiła - już po uchwaleniu pod koniec grudnia noweli ustawy medialnej prowadzącej do wygaszenia zarządów Telewizji Polskiej i Polskiego Radia Stowarzyszenie "ze zdziwieniem" przyjęło oświadczenie sześciu europejskich organizacji dziennikarzy, w tym Europejskiej Federacji Dziennikarzy, które uznały, że kształt tej reformy jest nie do zaakceptowania. SDP wydało kolejne oświadczenie, w którym zaznaczono m.in. również, że nowa ustawa będzie obowiązywała tylko przez kilka miesięcy.

Zielińska dodała też, że po skierowaniu przez Europejską Federację Dziennikarzy listu do komisarza europejskiego Guenthera Oettingera na początku stycznia Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wysłało własny list, w którym odcięło się od stanowiska Federacji i poparło reformy. Mówiła również, że SDP starało się dotrzeć do mediów zagranicznych z informacjami na temat zmian.

Znowelizowana ustawa medialna, która weszła w życie na początku stycznia, doprowadziła do wygaśnięcia kadencji dotychczasowych zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Na prezesa TVP został powołany Jacek Kurski, prezesem Polskiego Radia została Barbara Stanisławczyk. Wyboru nowych władz publicznego radia i telewizji dokonał - zgodnie z zapisami noweli ustawy - minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz.

Zapowiadane są kolejne zmiany w mediach publicznych. Projekt ustawy o mediach narodowych, do którego na początku stycznia dotarła Polska Agencja Prasowa, zakłada, że Telewizja Polska, Polskie Radio i Polska Agencja Prasowa staną się mediami narodowymi; zostaną przekształcone w "państwowe osoby prawne" zarządzane przez dyrektorów; nadzór nad nimi będzie należał do Rady Mediów Narodowych. Jak zapisano w projekcie, stosunek pracy pracownika nawiązany przed dniem przekształcenia wygaśnie z upływem trzech miesięcy po dniu ogłoszenia ustawy, chyba że do tego czasu strony zawrą umowę przewidującą dalsze trwanie stosunku pracy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (124)