ŚwiatScotland Yard zniechęca do udziału w antywojennej demonstracji

Scotland Yard zniechęca do udziału w antywojennej demonstracji

Scotland Yard nie wyklucza, że
planowana antywojenna demonstracja w Londynie z
udziałem 100 tys. osób może stać się okazją do zamachów
terrorystycznych. Powodem demonstracji
jest wizyta prezydenta USA George'a W. Busha.

"Wszyscy powinni pamiętać, że terroryści nie mają za grosz szacunku dla kogokolwiek i atak, w którym ucierpieliby niewinni manifestanci, nie jest dla nich żadnym problemem" - ostrzegł przedstawiciel Scotland Yardu Andy Trotter.

Bush tymczasem rozpoczął przed południem rozmowy w siedzibie brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira na Downing Street 10.

Bush przybył tam z żoną Laurą, otoczony liczną ochroną i gronem doradców z Condoleezzą Rice na czele. Na schodach swojej siedziby prezydencką parę powitali Tony i Cherie Blairowie. Cała czwórka pozowała przez chwilę fotoreporterom.

AFP pisze, że obaj przywódcy mieli chmurne miny, a spowodowane to było doniesieniami ze Stambułu, gdzie w serii czwartkowych zamachów zginęło kilkadziesiąt osób, a ponad 300 zostało rannych. Celem jednego z ataków był brytyjski konsulat. Ani Blair, ani Bush nie odpowiedzieli na pytania reporterów dotyczące zamachów.

Okazją do wypowiedzi przywódców będzie konferencja prasowa, zaplanowana na 13:15 czasu warszawskiego. Potem obaj zjedzą roboczy lunch. Ich żony będą realizować odrębny program.

Przed przybyciem na Downing Street prezydent Bush złożył bukiet kwiatów na grobie nieznanego żołnierza w Opactwie Westminsterskim.

Wizycie amerykańskiego przywódcy w Londynie towarzyszą środki bezpieczeństwa na dużą skalę. Operacja nosi kryptonim "Saxon". Dotąd zaowocowała ona zatrzymaniem 43 osób - poinformował przedstawiciel Scotland Yardu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)