Ścięto głowę amerykańskiemu zakładnikowi
Bojownicy Al-Kaidy ścięli głowę amerykańskiemu zakładnikowi, 49-letniemu inżynierowi Paulowi Marshallowi Johnsonowi - poinformowała w
piątek arabska telewizja Al-Arabija.
18.06.2004 | aktual.: 18.06.2004 21:53
Chwilę później o ścięciu Johnsona Al-Kaida poinformowała na stronie internetowej, umieszczając na niej także trzy zdjęcia, pokazujące zwłoki. "Tak jak obiecywaliśmy (...), ten niewierny dostał, na co zasługiwał. Daliśmy mu posmakować tego, czego doświadczali muzułmanie, którzy znaleźli się w zasięgu ognia i pocisków rakietowych śmigłowców Apache" - głosi oświadczenie Al- Kaidy.
Media saudyjskie poinformowały o znalezieniu w Rijadzie ciała zamordowanego zakładnika. Nieco później fakt ścięcia Johnsona potwierdzili przedstawiciele władz amerykańskich oraz ambasada Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie.
Sekretarz stanu USA Colin Powell oświadczył, że zamordowanie zakładnika to "akt barbarzyństwa, czyn pokazujący po raz kolejny, z czym świat ma do czynienia".
We wtorek Al-Kaida pokazała Johnsona w Internecie na wideo, twierdząc, że to jeden z czterech głównych ekspertów amerykańskich od śmigłowców bojowych Apache. Śmigłowce te - jak podkreślali porywacze - używane są "przez Amerykanów i ich syjonistycznych sojuszników do zabijania muzułmanów, terroryzowania ich i usuwania z ich ziem w Palestynie, Afganistanie i Iraku".
Johnson, pracownik firmy zbrojeniowej Lockheed Martin, został porwany w sobotę. W Arabii Saudyjskiej przebywał od trzech lat.
W piątek upłynęło ultimatum postawione we wtorek władzom saudyjskim przez Al-Kaidę, która zagroziła zabiciem Johnsona, jeśli z saudyjskich więzień nie zostaną wypuszczeni bojownicy tej siatki terrorystycznej.
Ultimatum zamieszczono w specjalnym komunikacie, opublikowanym w Internecie najprawdopodobniej przez tzw. Organizację Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim, która dokonała ostatnio wielu zamachów, w tym krwawego zamachu w Chobarze w Arabii Saudyjskiej 29 maja, gdzie zginęły 22 osoby, w tym 19 obcokrajowców.
8 czerwca w Arabii Saudyjskiej zastrzelony został Robert Jacobs, pracownik amerykańskiej firmy ochroniarskiej Vinnell, a 6 czerwca Irlandczyk Simon Cumbers, kamerzysta BBC. Kolega Cumbersa, Brytyjczyk Frank Gardner, został ciężko ranny.
W Arabii Saudyjskiej pracuje około 6 milionów cudzoziemców, w tym około 35 tys. Amerykanów i 30 tys. Brytyjczyków.
W czwartek Stany Zjednoczone ostrzegły swoich obywateli przed poważnym niebezpieczeństwem, jakie może im grozić w Arabii Saudyjskiej, i powtórnie zaleciły im wyjazd z tego arabskiego królestwa.
W piątkowym przesłaniu Al-Kaida zagroziła, że innym Amerykanom w Arabii Saudyjskiej grozi to samo, co spotkało Johnsona.