Ściągnęli 25‑letniego desperata, zanim nadjechał pociąg
Dyżurna puławskiej komendy odebrała telefon od mężczyzny, który powiedział, że za chwilę rzuci się pod pociąg. Zaraz po zgłoszeniu na miejsce pojechali policjanci, którzy zabrali 25-letniego desperata z torów. Zdążyli, zanim po torach przejechał pociąg. Do tragedii na szczęście nie doszło.
30.10.2008 | aktual.: 30.10.2008 22:06
Gdy w czwartek około godz. 14:40 do puławskiej komendy zadzwonił telefon alarmowy, dyżurna usłyszała zapłakany głos mężczyzny. Rozmówca po przedstawieniu się, powiedział, że jest w stanie depresji i za chwilę popełni samobójstwo rzucając się pod pociąg.
Dyżurna natychmiast o zdarzeniu powiadomiła funkcjonariuszy z najbliższego posterunku policji, wysyłając ich do miejscowości Stara Wieś. Funkcjonariusze potrzebowali pięciu minut by dotrzeć na miejsce. W tym czasie policjantka kontynuowała z mężczyzną telefoniczną rozmowę, próbując odwieść go od zamiaru.
Kiedy na miejsce przyjechali policjanci, zauważyli siedzącego na torach mężczyznę. 25-latek po krótkich negocjacjach wspólnie z policjantami zszedł z torowiska. Chwilę później nadjechał pociąg.
Na szczęście nie doszło do tragedii. Mieszkaniec gm. Końskowola trafił pod opiekę lekarzy i psychologów.