ŚwiatSchwarzenegger nie ułaskawił skazańca

Schwarzenegger nie ułaskawił skazańca

12.12.2005 23:31, aktualizacja: 13.12.2005 06:31

Gubernator Kalifornii Arnold
Schwarzenegger nie skorzystał z prawa łaski wobec skazanego na
śmierć czterokrotnego mordercy Stanleya ("Tookie") Williamsa, o
którego życie prowadzili kampanię przeciwnicy kary śmierci.

Około północy (czasu lokalnego) Williams ma zostać stracony za pomocą zastrzyku z trucizną. W 1979 r. Williams zabił na tle rabunkowym troje emigrantów chińskich w Los Angels oraz sprzedawcę w sklepie. Nie przyznał się do tej zbrodni, mimo niezbitych dowodów winy.

Był także jednym z założycieli osławionego murzyńskiego gangu Crips w Los Angeles, którego członkowie zamordowali, jak się oblicza, co najmniej kilkaset osób, z tego wiele w porachunkach z konkurencyjnym gangiem Bloods.

Na rzecz ułaskawienia mordercy kampanię prowadzili znani działacze, m.in. zakonnica-przeciwniczka kary śmierci, siostra Prejean, działaczka walki o prawa człowieka Bianca Jaegger oraz sławy show-biznesu, jak czarnoskóry aktor filmowy Jammie Foxx, narodzony Oskarem za główną rolę w filmie "Ray" (o życiu Raya Charlesa).

Nie kwestionowali oni winy skazanego, tylko argumentowali, że w ciągu ponad 26 lat pobytu w więzieniu zmienił się on i jest już zupełnie innym człowiekiem. Williams prowadził z więzienia kampanię przeciw przemocy i tworzeniu przez czarną młodzież gangów ulicznych. Przy pomocy dziennikarzy, napisał na ten temat kilka książek.

Jego obrońcy kilkakrotnie zgłosili nawet jego kandydaturę do pokojowej i literackiej Nagrody Nobla.

Zwolennicy wykonania wyroku zwracali uwagę, że po kilkudziesięciu latach przebywania w celi śmierci, większość morderców zmienia się i przestają być groźnymi dla otoczenia, ale tylko niektórzy mają tak wpływowych obrońców jak Williams.

Podkreślali też, że skazaniec nigdy nie okazał skruchy za zabójstwa, które mu udowodniono.

Obserwatorów nie zaskoczyło, że Schwarzenegger nie ułaskawił mordercy. W Kalifornii, podobnie jak w całych Stanach Zjednoczonych, ponad 60% mieszkańców popiera karę śmierci. Gubernator traci popularność i przewidywano, że ułaskawienie kosztowałoby go porażkę w przyszłorocznych wyborach.

Od przywrócenia kary śmierci w Kalifornii w 1977 r. skazano na nią kilkadziesiąt osób, ale wykonano tylko 12 wyroków.

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także