ŚwiatSchronów u nas jak na lekarstwo

Schronów u nas jak na lekarstwo

Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Walki Przeciw Zbrojeniom Atomowym. Dla nas, słupszczan taki dzień może się wydać dość egzotycznym, jeśli nie całkiem abstrakcyjnym. O Dniu od nas dowiedzieli się nie tylko urzędnicy ratusza, ale nawet szef obrony cywilnej w mieście.

Schronów u nas jak na lekarstwo

02.03.2005 | aktual.: 02.03.2005 09:05

Problemy z rozprzestrzenianiem się broni jądrowej kojarzą się nam raczej z książkami Toma Clancy’ego albo (tym nieco starszym) z podręcznikami przys[posobienia obronnego z lat 70. i 80. niż z realnym zagrożeniem. Tymczasem niedawne wydarzenia międzynarodowe (budowa elektrowni atomowej w Iranie i oświadczenie Korei Płn, że ma już bombę atomową) wskazują, że problem nie musi być wcale tak abstrakcyjny (świat to globalna wioska).

Przy okazji sprawdziliśmy, czy Słupsk ma tzw. infrastrukturę przeciwatomową. Otóż nie bardzo. - Schrony budowało się w Polsce tylko w latach szczególnego nasilenia zimnej wojny - argumentuje Leszek Szweda, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miejskiego w Słupsku. - Nieliczne schrony atomowe wybudowano w wielkich miastach i przeznaczone są tylko dla najwyższych urzędników państwowych. Specjaliści od obrony cywilnej zauważają, że budowa schronów jest bardzo kosztowna i nikogo na to dziś nie stać. Owszem, były plany, ale... Według nieoficjalnych informacji władze miejskie wymagały, żeby podziemny parking samochodowy przystosowany do pełnienia funkcji schronu powstał w podziemiach supermarketu Leclerc. Okazało się, że na wybudowanie takiego obiektu trzeba trzy razy więcej pieniędzy niż na postawienie całego sklepu. Ostatecznie z pomysłu zrezygnowano.

Schronowe top secret Dokładna liczba takich obiektów nie jest znana, gdyż stanowi tajemnicę wojskową. Wiadomo jednak, że na terenie miasta znajduje się 20 pomieszczeń zakwalifikowanych jako schrony. Te naprawdę odpowiednie (mające żelbetonowe ściany o grubości 3 metrów) są w Famarolu (dwa dla stu osób) i w Sezamorze (też dwa dla stu osób). Za duże miejsce schronu mogą służyć podziemia dworca PKP. Urząd Miejski nie ma schronu, gdyż w poniemieckim, leżącym obok zrobiono... toaletę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)