Schroeder i Chirac częściowo popierają czeczeńską politykę Putina
Przywódcy Niemiec i Francji Gerhard Schroeder i Jacques Chirac z zastrzeżeniami poparli na szczycie w Soczi politykę prezydenta Rosji Władimira Putina wobec Czeczenii.
Do spotkania przywódców dawnej "trójki antywojennej" z czasów konfliktu irackiego doszło dwa dni po kontrowersyjnych czeczeńskich wyborach prezydenckich, które wygrał wylansowany przez Kreml kandydat Ału Ałchanow.
Według kanclerza Schroedera, czeczeńskie wybory pokazują iż "Rosja chce rozwiązania politycznego". Rozwiązaniu temu będziemy się przyglądać z krytyczną solidarnością - powiedział przywódca Niemiec.
Oficjalnie Ałchanow, 47-letni generał milicji zawsze lojalny wobec Rosjan, otrzymał trzy czwarte głosów przy 85-procentowej frekwencji. Krytycy kwestionują jednak udział ludności w wyborach, twierdząc, że na prawdę lokale były puste. Popularność Ałchanowa tłumaczą faktem, że do rywalizacji z nim nie dopuszczono żadnego poważnego kandydata.
Prezydent Francji Jacques Chirac uniknął jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o uczciwość wyborów. Odbywały się one "w warunkach, w których nie jesteśmy w stanie zakwestionować rezultatu" - powiedział cytowany przez AFP.
Chirac był jednoznaczny w sprawie przynależności Czeczenii do Rosji. Potrzeba rozwiązania politycznego (konfliktu) i tego właśnie chce Rosja (...) jednak rozwiązanie polityczne ma swoją granicę - jest nią (...) integralność terytorialna Federacji Rosyjskiej - powiedział francuski prezydent.
Sam Putin na wstępie powiedział, że - jego zdaniem - wybory były demokratyczne, a udział ludności w głosowaniu był rzeczywisty. Naród czeczeński dokonał wyboru głosując za tym, by Czeczenia była nienaruszalną częścią Rosji - powiedział Putin.