Schroeder grozi szefowi FDP procesem ws. gazociągu
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder grozi
przewodniczącemu niemieckiej Wolnej Partii Demokratycznej (FDP)
Guido Westerwellemu procesem sądowym w związku z jego krytyczną
wypowiedzią na temat współpracy z władzami rosyjsko-niemieckiej
spółki budującej po dnie Bałtyku Gazociąg Północny - podał niemiecki tygodnik "Bild am Sonntag".
19.03.2006 | aktual.: 19.03.2006 15:42
W wywiadzie dla tygodnika "Bunte" Westerwelle nazwał postępowanie Schroedera "problematycznym", gdyż jako urzędujący kanclerz zapewnił rosyjskiej firmie (Gazprom) zlecenie, a następnie, po ustąpieniu ze stanowiska szefa rządu, "wstąpił do służby właśnie tej firmy". Tekst wywiadu Westerwelle opublikował 8 marca w formie oświadczenia prasowego.
"Bild am Sonntag" twierdzi, że przeciwko temu stwierdzeniu zaprotestował adwokat Schroedera Michael Nesselhauf. W skierowanym do szefa FDP piśmie ocenił wypowiedź jako "głęboko nieprawdziwą". Wezwał Westerwellego do opublikowania sprostowania oraz zobowiązania się, że za każdą ponowną wypowiedź tej treści zapłaci karę w wysokości 25 tys. euro.
Westerwelle odrzucił propozycję. "Nie pozwolę na to, by pan Schroeder kneblował mi usta" - powiedział gazecie. Zmiana stron, której dokonał po wyborach do Bundestagu, jest niesmaczna i wątpliwa - podkreślił. Nesselhauf zapowiedział, że skieruje sprawę do sądu - podał "Bild am Sonntag".
Schroeder forsował w czasie swojej kadencji (1998-2005) współpracę z Rosją w dziedzinie energetyki. 8 września 2005 roku w Berlinie jego obecności rosyjski Gazprom oraz niemieckie koncerny E.ON i BASF podpisały umowę o budowie po dnie Bałtyku Gazociągu Północnego.
Prace ruszyły na początku grudnia. Wtedy okazało się, że Schroeder, który po porażce w wyborach parlamentarnych 18 września wycofał się z działalności politycznej, przewidziany jest na stanowisko szefa rady nadzorczej spółki mającej kierować gazociągiem. Oficjalna nominacja ma nastąpić 29 marca.