Sceptyczne przyjęcie w USA taśm z Saddamem Husajnem
Administracja USA i niezależni obserwatorzy mają wątpliwości, czy najnowsze taśmy z Saddamem Husajnem, pokazane w piątek w telewizji irackiej, dowodzą, że dyktator żyje i jest zdrowy.
04.04.2003 21:10
Film z Saddamem, wygłaszającym 10-minutowe przemówienie, jest obecnie - jak poinformował rzecznik Białego Domu - poddawany analizie technicznej, aby stwierdzić, czy pokazuje prawdziwego Saddama, a nie jego sobowtóra. Bada się m.in. głos przemawiającego.
"W tej chwili nie wiemy jeszcze, czy to Saddam. Ale niezależnie od tego, czy to on, czy nie, nie ma to większego znaczenia, gdyż dni jego reżimu są policzone i zbliża się jego koniec" - powiedział rzecznik Ari Fleischer.
W przemówieniu Husajn nawiązał m.in. do zestrzelania helikoptera amerykańskiego Black Hawk przez Irakijczyków, co wskazywałoby, że nagrano je już po rozpoczęciu wojny 19 marca. Jeśli na filmie jest prawdziwy Saddam, znaczyłoby to, że przeżył atak na jego bunkier tego dnia.
Wszystkie telewizje w USA w piątek pokazywały też niemal bez przerwy taśmę z domniemanym Saddamem na ulicach Bagdadu, otoczonym i pozdrawianym przez tłum jego sympatyków, co według telewizji irackiej miało się rzekomo wydarzyć tego samego dnia.
Wielu ekspertów komentujących taśmę uznało przede wszystkim za podejrzane, że domniemany Husajn zmieszał się z tłumem, czego ze względów bezpieczeństwa nigdy nie czyni; w roli takiej występuje zwykle jego sobowtór.
Zdaniem znanego specjalisty do spraw Iraku z Brookings Institution, Kennetha Pollacka, jest możliwe, że pokazano prawdziwego Saddama, gdyż otacza go prawdopodobnie wybrana grupa jego najwierniejszych zwolenników - agenci bezpieczeństwa, ich rodziny itp. Na taśmie rozpoznano ochroniarzy zwykle pilnujących prawdziwego dyktatora.
Jest też możliwe - powiedział Pollack - że film nakręcono dużo wcześniej.
Rzeczniczka Pentagonu Tori Clarke powiedziała o taśmach: "Nie mamy pojęcia, skąd one pochodzą. Ale nie sadzę, aby miało to znaczenie". (aka)