Polska"SB-cy byli zestresowani, zasłużyli na wyższe emerytury"

"SB‑cy byli zestresowani, zasłużyli na wyższe emerytury"

Jak informuje "Gazeta Wyborcza" do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął projekt wniosku zaskarżającego niemal czterokrotną obniżkę emerytur dla byłych oficerów służb PRL. W uzasadnieniu wniosku, jego autorzy - Janusz Zemke z SLD oraz Jan Widacki z Demokratycznego Koła Poselskiego - piszą o "stresach" i "niedogodnościach" byłych esbeków. Nie ma za to słowa na temat ofiar funkcjonariuszy.

"SB-cy byli zestresowani, zasłużyli na wyższe emerytury"
Źródło zdjęć: © wp.pl

26.02.2009 | aktual.: 26.02.2009 12:07

Obecna ustawa, przyjęta w styczniu głosami PO i PiS obniża wskaźnik według, którego naliczano świadczenia z 2,6% do 0,7 % za każdy rok służby w latach 1994-90. Pozytywnie zweryfikowani będą pobierać wyższe świadczenia tylko za służbę po 1990 roku.

Stresy, odpowiedzialność - czyli "niedogodności" bycia esbekiem

Jak donosi "Gazeta Wyborcza" autorzy w uzasadnieniu piszą, iż bycie funkcjonariuszem organów bezpieczeństwa łączyło się zawsze z nienormowanym czasem pracy, a także z narażeniem na stres, odpowiedzialnością, zwiększonym ryzykiem śmierci, kalectwa, specyficznym (znacznie zwiększonym ) ryzykiem choroby lub wypadku.

Według autorów projektu - Janusza Zemke z SLD oraz Jana Widackiego z Demokratycznego Koła Poselskiego - już sama preambuła ustawy ma charakter odwetowy. Uważają też, iż w dużej mierze opiera się ona na niepotwierdzonych jeszcze faktach, będących dopiero przedmiotem sprawy toczącej się przeciwko generałowi Jaruzelskiemu.

Autorzy projektu skarżącego obniżkę emerytur wysuwają argument, wiążący się z faktem, przejścia w 1990 roku pozytywnie procesu weryfikacyjnego przez część agentów. Oznacza to, że nowe władze uznały, iż nie wszyscy z nich łamali prawo. Dlatego też ustawa odbierająca emerytury wszystkim bez wyjątku to wg nich rażąca obraza zasady zaufania obywatela do państwa.

Wnioskodawcy piszą, że ustawa o obniżeniu emerytur wprowadza odpowiedzialność zbiorową niedopuszczalną w demokratycznym państwie prawnym, nosi znamiona represyjności i dyskryminacji. Bo nie próbuje zrównać b. funkcjonariuszy z innymi korzystającymi z powszechnego systemu emerytalnego, ale spycha ich do pozycji zdecydowanie poniżej.

W dalszej części projektu posłowie SLD przypominają inne zasługi służb bezpieczeństwa PRL-u, np. walkę ze zbrojnym podziemiem UPA, czy bandami Wehrwolfu. Zemke i Widacki podkreślają też, że zmiany są niezgodne z dyrektywą Rady Europy z 1996 r. zalecającą zakończenie rozliczeń z okresem komunistycznym w okresie 10 lat. Powołują się na konstytucyjne zasady ochrony praw nabytych i równości wobec prawa.

O ofiarach - ani słowa

Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", we wniosku nie ma słowa na temat ofiar funkcjonariuszy. Nie przeczytamy też, że służyli utrwalaniu totalitarnej władzy.

Jak mówi dziennikowi prof. Władysław Bartoszewski, funkcjonariusze SB oprócz stresów mieli liczne przywileje. - Czy to znaczy, że mam się przejmować stresami gestapowców, którzy mordowali ludzi w al. Szucha? A ci biedni ludzie w mundurach hitlerowskich, którzy w czasie Powstania Warszawskiego wyrzynali kobiety i dzieci na Woli? - pyta profesor.

- Dla mnie między gestapo i SB jest znak równości. Ale zauważmy, że w gestapo też nie wszyscy byli skazywani na śmierć - mieliśmy więźniów niemieckich, którzy z wyrokami więzienia wracali do Niemiec - kończy Bartoszewski.

Pod wnioskiem - oprócz autorów - podpisali się m.in. Bogdan Lis i Andrzej Celiński. Obaj dawni działacze opozycji, którzy nie zgadzają się z ustawą w obecnej jej formie.

W sejmie odbędzie się na ten temat. Organizatorzy z klubu Lewicy zapowiadają, iż będą na nim byli szefowie MSWiA, wywiadu i UOP-u.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)