PolskaSawicka kłamała ws. dostępu do tajnych dokumentów

Sawicka kłamała ws. dostępu do tajnych dokumentów

Posłanka Beata Sawicka, do niedawna reprezentująca Platformę Obywatelską, podczas konferencji prasowej kłamała, twierdząc, że nie miała dostępu do tajnych dokumentów - opisuje "Nasz Dziennik". Sawicka za ustawienie przetargu na Helu wzięła od biznesmena - agenta CBA, 100 tys. zł.

Sawicka kłamała ws. dostępu do tajnych dokumentów
Źródło zdjęć: © PAP

19.10.2007 | aktual.: 19.10.2007 11:42

Oczywiście nie miała dostępu do informacji, do których potrzebne są specjalne licencje wystawiane przez służby specjalne. Ale uczestniczyła w zamkniętych posiedzeniach Komisji ds. Kontroli Państwowej, na której prezentowano pewne informacje jeszcze przed ich upublicznieniem - mówi informator gazety, jeden z członków komisji.

Jak ustalił "Nasz Dziennik", Sawicka poszukiwała możliwości wyrobienia sobie dobrych kontaktów w NIK i Państwowej Inspekcji Pracy.

Można wręcz powiedzieć, że kiedy pojawiali się ludzie mający wpływy, znajomości w NIK, to wręcz przyklejała się do rozmówcy. Bardzo szybko chciała przejść na etap koleżeńskiej znajomości. Być może miała taki charakter, tego nie wiem, ale będziemy wnioskować, by - jeśli powstanie w jej sprawie komisja śledcza - również zbadała tę kwestię - mówi gazecie poseł Tomasz Górski z sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)