Saryusz-Wolski: konkluzje szczytu UE to "przystawka"
Szef komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski jest zadowolony z konkluzji unijnego szczytu w sprawie Gruzji; uważa jednak, że stanowią one
przystawkę do głównego dania.
01.09.2008 | aktual.: 01.09.2008 21:30
Liderzy UE jednomyślnie potępili agresję Rosji wobec Gruzji i poparli sześciopunktowy plan rozładowania konfliktu uzgodniony przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Zdecydowali także m.in. o zawieszeniu rozmów UE-Rosja do czasu wypełnienia przez Moskwę tego planu.
Konkluzje unijnego szczytu Saryusz-Wolski ocenił jako satysfakcjonujące, ale w krótkim horyzoncie czasowym.
Uważam, że jest to zachęcający rezultat. Powiedziałbym, że jest to dobra przystawka, ale to nie jest główne danie. A główne danie, to będzie pełne, integralne wypełnienie sześciopunktowego planu - powiedział Saryusz-Wolski.
Podkreślił, że ten ciąg dalszy zależy od Rosji. Albo nastąpi ciąg dalszy w postaci Rosji, która się zgodzi respektować zasady i swoje zobowiązania, albo będzie ciąg dalszy, czyli radykalizacja w UE - dodał.
Podkreślił przy tym, że w dokumencie końcowym widać również determinację Unii.
Szef komisji spraw zagranicznych PE powiedział też, że konkluzje szczytu są zgodne z jego oczekiwaniami. Właściwie 4/5 oczekiwań jest spełnione - ocenił. Ale - dodał - osobiście wolałby, żeby było więcej stwierdzeń o możliwym ciągu dalszym, jeśli chodzi o Rosję.
Przypomniał, że konkluzje są wypadkową stanowisk 27 krajów UE, wśród których były takie, które domagały się zaostrzenia stanowiska wobec Rosji, i inne domagające się jego złagodzenia.
W ocenie Saryusz-Wolskiego dla Rosji stanowisko UE jest ważniejsze niż stanowisko Paktu Północnoatlantyckiego. Sądzę, że Rosja w dużo większym stopniu weźmie pod uwagę stanowisko UE niż NATO, ponieważ dotyczy bardzo gęstych relacji ekonomicznych i innych - wyjaśniał.