SARS - Symbol Automatycznej Rewelacji Strachotwórczej

Jaki czteroliterowy skrót wywołuje obecnie najwięcej strachu? Po chwilowym zastanowieniu odpowiedź nie nastręcza większych trudności. Oczywiście chodzi o SARS. Czyżbyśmy zetknęli się z pierwszą, z prawdziwych chorób cywilizacyjnych, jakie nas czekają w XXI wieku? A może to tylko przejściowa epidemia, która niechcący rozeszła się praktycznie po całym świecie?

19.05.2003 | aktual.: 19.05.2003 09:30

Co by to nie było, bez wątpienia trzeba to coś powstrzymać. Od razu widać jednak szyderczy uśmiech losu. Jeden mały koronawirus napędził (i nadal napędza) nam tyle strachu, ile dawno się nie najedliśmy. Kraje wschodnioazjatyckie robią wszystko co w ich mocy, aby pozbyć się natręta. Na niewiele się to jednak zdaje.

Ciekawe czy ktoś z władz w Chinach, Hongkongu, albo Singapurze czytał kiedyś książkę Alberta Camusa, pt: "Dżuma". Podsuwa ona rozwiązanie, którego wszyscy się chyba boją. A szkoda, bo wygląda to na jedyny sposób, jakim mogliśmy się posłużyć.Porównanie książki Camusa do teraźniejszej sytuacji jest o tyle możliwe, że dotyczy ona tego samego problemu. Bohaterowie owego utworu widząc rozprzestrzeniającą się zarazę, nie bali się jednak spojrzeć prawdzie w oczy. Zamknęli całe zarażone miasto i powoli, aczkolwiek skutecznie zdławili czarną śmierć. Szkoda, że takiej odwagi nie posiadają władze wspomnianych już przeze mnie państw.

To prawda, izolacja nie jest rzeczą prostą i przyjemną. Jednakż przez brak zdecydowanych działań na początku, teraz cały świat musi walczyć z chorobą. Nad decyzją o zamknięciu człowieka w izolatce nie prowadzi się żadnych dyskusji. Po prostu się go zamyka. Dlaczego więc nie zrobiono tego tym razem? Przecież jeden kraj zarazi nieproporcjonalnie więcej osób, niż pojedynczy człowiek!

Zamknięcie jednego państwa, bądź tylko jego części gdyby zrobiono to szybko, byłoby o wiele łatwiejsze i tańsze od tego, co czeka nas obecnie. Nawet jeśli prędko odkryje się szczepionkę, to do tego czasu zginie kolejna porcja ludzi, a następni zostaną zarażeni. Zanim natomiast wszyscy surowicę dostaną, dalsza część populacji umrze. I oby tylko na tym się skończyło.

Czy warto więc było udawać silnego? Nie prościej było zamknąć bramę na dwa miesiące? Wtedy już dawno byłoby po kłopocie, a my moglibyśmy z powrotem wrócić do sprawy zapomnianego przez wszystkich wirusa Ebola.

Marcin Skolimowski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)