ŚwiatSARS atakuje Kanadę

SARS atakuje Kanadę

Kanada, która uważała, iż jest w stanie powstrzymać epidemię syndromu ostrej niewydolności oddechowej (SARS), staje się coraz bardziej pesymistyczna po stwierdzeniu nowych ognisk rozprzestrzeniania choroby, szerzenia się jej wśród młodzieży i pojawienia się wątpliwości co do pochodzenia tej infekcji płucnej.

SARS atakuje Kanadę
Źródło zdjęć: © AFP

21.04.2003 | aktual.: 21.04.2003 08:14

W piątek zmarła czternasta w kraju osoba, 99-letni mężczyzna, w prowincji Ontario, w której stwierdzono 253 przypadki, głównie w stolicy Toronto, na ogółem 304 zarejestrowanych chorych.

W ubiegłym tygodniu władzom sanitarnym udało się ustalić, że przyczyną zarażenia się prawie wszystkich chorych była kobieta w podeszłym wieku, która przywiozła chorobę z Hongkongu, a potem zainfekowała nią swoich najbliższych, ci zaś przekazali ją pacjentom i personelowi dwóch szpitali, gdzie byli leczeni.

Skazując tysiące ludzi nas izolację i nie wahając się przed zamykaniem szpitali, lekarze wierzyli, iż są w stanie zahamować epidemię.

Jednak we wtorek nadeszła pierwsza zła wiadomość. Wirus został stwierdzony u 29 z 500 członków grupy modlitewnej katolików z Filipin w Toronto. Cała grupa została izolowana.

Kilka dni później kwarantannie prewencyjnej poddanych zostało około 450 doradców finansowych po udziale w kongresie, w którym uczestniczył jeden z członków grupy filipińskiej. Kongres odbywał się w Montrealu, stolicy Quebecu, gdzie wcześniej nie stwierdzono wirusa.

W sobotę dwa szpitale, w Toronto i Vancouver na zachodnim wybrzeżu, zostały częściowo zamknięte po stwierdzeniu nowych przypadków SARS wśród personelu.

Nieco później w opałach znalazł się 19-piętrowy budynek mieszkalny w Toronto, którego mieszkaniec zaraził się wirusem bez bezpośredniego kontaktu z trzema innymi lokatorami, członkami wspomnianej grupy filipińskiej.

Władze sanitarne uważają, iż zakażenie mogło nastąpić poprzez przyciśniecie guzika windy lub też na schodach.

W niedzielę w Ontario zaapelowano o obserwowanie występujących u siebie objawów do pasażerów pociągu podmiejskiego, którzy 14 i 15 kwietnia jechali w jednym przedziale z pewną pielęgniarką podejrzewaną o zakażenie wirusem.

Innym niepokojącym objawem jest fakt, iż choroba, która do tej pory zabijała przede wszystkim osoby starsze (11 z 14 ofiar miało ponad 70 lat), zaczyna atakować młodych, podobnie jak w Hongkongu.

Tymczasem przedstawiciele ministerstwa zdrowia osłabili nadzieje na szybkie znalezienie szczepionki. Stwierdzili, że wirus uważany przez Światową Organizację Zdrowia za przyczynę SRAS, nie musi być jedyną przyczyną tej choroby. Wirus ten został stwierdzony tylko u 50 procent osób dotkniętych nią w Kanadzie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)