Sarkozy: zdrowie mi dopisuje, ale muszę odpocząć
Prezydent Nicolas Sarkozy zapewnił, że jest całkowicie zdrowy, ale potrzebuje odpoczynku. Francuski szef państwa po raz pierwszy skomentował swoją niedzielną niedyspozycję, gdy trafił do szpitala po zasłabnięciu podczas uprawiania joggingu.
29.07.2009 | aktual.: 29.07.2009 17:16
Trzy dni po swojej niedyspozycji Sarkozy przewodniczył zgodnie z planem ostatniej przed rządowymi wakacjami Radzie Ministrów. Po jej zakończeniu szef państwa nieoczekiwanie wygłosił krótką deklarację dla mediów na dziedzińcu Pałacu Elizejskiego.
- Chciałbym powiedzieć Francuzom, że zdrowie mi dopisuje. Miałem atak zmęczenia, a kiedy prezydent ma problem, jest zupełnie normalne, że Francuzi są o tym powiadomieni - powiedział uśmiechnięty Sarkozy. - Muszę odpocząć - dodał.
- Zdecydowałem, że od tej pory, wszystko będzie całkowicie jasne i jeśli znajdę się w szpitalu lub będę poddany badaniom, powiem o tym - obiecał Sarkozy przed kamerami.
Wyjaśnił też, dlaczego nie poinformował opinii publicznej o tym, że jesienią 2007 roku przeszedł operację gardła z powodu ropowicy. Ujawnili to później dziennikarze. - Wolałem wtedy, ze względu na dyskrecję, nie wspominać o tym, że miałem ropowicę. Sądziłem, że to prawie nikogo nie interesowało. Lecz kiedy nie mówi się takich rzeczy, sprawy się komplikują - wyjaśnił Sarkozy.
Podkreślił też, że będzie kontynuował zdrowy tryb życia. - Nie wychodzimy nigdy wieczorem z moją żoną na kolację. Jak wiecie, nie piję i nie palę, choć od czasu do czasu mam słabość do cygar. Nic się tu szczególnie nie zmieni. Nie prowadzę hulaszczego życia, wszyscy o tym wiedzą - zaznaczył. Zapowiedział też, że z powodu niedyspozycji nie ograniczy prezydenckich obowiązków.
Jak podał w poniedziałkowym komunikacie Pałac Elizejski, przyczyną wypadku prezydenta było "omdlenie spowodowane nadmiernym wysiłkiem i upałem, bez utraty przytomności, w następstwie zmęczenia związanego z dużym obciążeniem pracą". Według prezydenckich lekarzy Sarkozy nie cierpi na żadną chorobę, a zasłabnięcie nie ma konsekwencji dla stanu zdrowia szefa państwa. Lekarze zalecili mu jednak kilkudniowy odpoczynek.
Zgodnie z wcześniejszymi planami, po posiedzeniu rządu Sarkozy wyjedzie z żoną Carlą na trzy tygodnie wakacji na Lazurowym Wybrzeżu.
Szymon Łucyk