Sarkozy zatrudnia szpiegów? "Brudne chwyty" prezydenta
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy znalazł się na celowników mediów. Prestiżowy i opiniotwórczy dziennik "Le Monde" oskarża głowę państwa i pracowników jego kancelarii o wykorzystywanie służb specjalnych do śledzenia dziennikarzy i kontrolowania przepływu informacji.
Według "Le Monde", prezydent wykorzystywał służby specjalnie do znalezienia informatora gazety. Czego tak bardzo obawiał się Sarkozy? Chodzi o sprawę, którą "Le Monde" opisał w lipcu. Dziennik ujawnił powiązania korupcyjnie ministra pracy Erica Woertha z właścicielką koncernu L'Oréal Liliane Bettencourt, która miała także finansować kampanię wyborczą Sarkozyego.
Gazeta twierdzi, że francuskie służby specjalne (DCRI) wpadły na trop informatora gazety w Ministerstwie Sprawiedliwości. Michèle Alliot-Marie, wieloletni pracownik ministerstwa został zwolniony ze stanowiska i oddelegowany do pracy na Gujanę Francuską.
Teraz "Le Monde" chce pozwać Pałac Elizejski. Prawo zabrania bowiem ujawniania tajemnicy dziennikarskiej i naciskania w tej sprawie na dziennikarzy.
Pałac Elizejski zaprzecza wszystkim zarzutom, twierdząc, że nigdy zlecał żadnego śledztwa w tej sprawie służbom specjalnym.