Sarkozy odpiera zarzuty o zbyt luksusowe wakacje
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy
przebywający na wakacjach w USA odpierał podczas
nieformalnej konferencji prasowej zarzuty o zbyt luksusowy styl
wypoczynku oraz o zawarte ostatnio przez Francję kontrakty
wojskowe z Libią.
06.08.2007 | aktual.: 06.08.2007 01:12
Odpowiadając na pogłoski, że wynajem willi w kurorcie Wolfeboro kosztuje ponad 20 tys. euro tygodniowo, Sarkozy wyjaśniał, że jego rodzina została zaproszona do niej przez "przyjaciół, którzy od lat przyjeżdżają tu na wakacje". Podkreślił, że do USA "przybył i powróci" samolotem pasażerskim.
Sarkozy'ego pytano także o kontrakt, dzięki któremu Libia kupi od Francji pociski przeciwpancerne Milan, a od koncernu EADS i systemy do cyfrowej łączności radiotelefonicznej. Francuski prezydent ponownie zaprzeczył, by była to rekompensata za uwolnienie przez Trypolis pięciu bułgarskich pielęgniarek.
Spekulacje takie pojawiły się po tym, jak syn przywódcy Libii Muammara Kadafiego powiedział w wywiadzie, że w uwolnieniu pielęgniarek pomogła umowa wojskowa z Francją. Paryż zdecydowanie temu zaprzecza.
Z zarzutami o zbytnie zamiłowanie do luksusu Nicolas Sarkozy spotyka się nie pierwszy raz. Prasa francuska oburzała się wakacjami, które tuż po swoim wyborze na prezydenta spędził na pokładzie jachtu miliardera Vincenta Bollore.