"Sankcje USA nie zrobią nam krzywdy"
Rosoboroneksport, agencja rządowa
kontrolująca eksport broni i sprzętu wojskowego z Rosji,
oświadczyła, że sankcje nałożone na nią przez USA "nie
wyrządzą jej szkód ekonomicznych".
05.08.2006 | aktual.: 05.08.2006 18:30
Żadnych dostaw do USA, a tym bardziej - z USA, nie realizujemy. Nie mamy żadnych zobowiązań kontraktowych wobec Stanów Zjednoczonych - przekazał oficjalny przedstawiciel Rosoboroneksportu Dmitrij Szugajew.
Departament Stanu USA poinformował o nałożeniu sankcji na Rosoboroneksport i producenta samolotów wojskowych Suchoj (Su). Jako powód tej decyzji podał ich kontakty z Teheranem, a konkretnie - naruszenie zakazu współpracy z Iranem w sferze rozprzestrzeniania broni masowego rażenia.
Zdaniem sobotniego "Kommiersanta", powołującego się na źródło w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym, posunięcie Departamentu Stanu USA stanowi reakcję na zawarty przez Rosoboroneksport pod koniec lipca kontrakt na modernizację 30 irańskich samolotów szturmowych Su-24, które teoretycznie mogą być środkami przenoszenia taktycznej broni jądrowej. Wykonawcą kontraktu ma być Suchoj.
Natomiast w opinii szefa moskiewskiego Centrum Analiz Strategii i Technologii Rusłana Puchowa, wprowadzenie sankcji - to zemsta USA za zawarty niedawno przez Rosję kontrakt na dostarczenie Wenezueli 24 samolotów Su-30 i innej broni.
Według "Kommiersanta", decyzja Departamentu Stanu USA może postawić pod znakiem zapytania realizację cywilnych projektów Rosoboroneksportu i Suchoja z amerykańskimi kontrahentami. Dostawcą silników dla budowanego przez Suchoja samolotu regionalnego SuperJet 100 są firmy z USA - m.in. Hamilton Sundstrand i Honeywell.
Z kolei Rosoboroneksport ogłosił w końcu lipca, że przejął spółkę Avisma, która jest największym dostawcą tytanu dla amerykańskiego Boeinga.
MSZ Rosji skrytykowało posunięcie Waszyngtonu, określając je mianem "krótkowzrocznego" i "sprzecznego z duchem rosyjsko-amerykańskiego partnerstwa". Rosyjski resort spraw zagranicznych ostrzegł, że "nie może się ono nie odbić na jakości (dwustronnej) współpracy".
Jerzy Malczyk