PolskaSandomierz: burmistrz zarządził ewakuację

Sandomierz: burmistrz zarządził ewakuację

Woda przerwała wał przeciwpowodziowy w miejscowości Rybitwy w gminie Połaniec w woj. świętokrzyskim. Trwa ewakuacja mieszkańców kilku wsi. Burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski zarządził ewakuację prawobrzeżnej części miasta. Miastu znowu zagraża woda z Wisły od strony ujścia do niej Trześniówki.

03.06.2010 | aktual.: 04.06.2010 01:14

Opaska wałowa, którą strażacy wraz z mieszkańcami wsi układali od półtorej doby, nie wytrzymała naporu wody. Prowizoryczne obwałowanie na długości sześciuset metrów miało uchronić wieś przed ponownym zalaniem.

Jak poinformował komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, starszy brygadier Zbigniew Muszczak - ewakuowani zostali mieszkańcy wsi: Rybitwy, Maśnik i Ruszcza. - Woda jest o ponad dwa metry niższa, od tej którą niosła fala powodziowa dwa tygodnie temu, ale zarządzano ewakuację - powiedział komendant.

Woda przerwała wał niespełna półtorej godziny temu. Trwa walka służb ratunkowych o jego umocnienie.

Jak powiedział wiceburmistrz miasta, a zarazem szef Sztabu Powodziowego Marek Bronkowski, nie udało się w porę uszczelnić na całej długości wału na terenie woj. podkarpackiego. - Zabrakło zabezpieczenia wału na długości dziesięciu metrów. Woda przelewa się na stronę powiatu tarnobrzeskiego i stamtąd wpływa do Sandomierza - mówił Bronkowski.

Najbardziej zagrożone zalaniem są ulice: Wałowa i Wielowiejska. Na zagrożone tereny wysłano trzy autobusy Zakładu Komunikacji Miejskiej. Mieszkańcy są informowani o konieczności ewakuacji przez megafony. Dla ewakuowanych przygotowano noclegi w Gimnazjum nr 1.

Ludzie w rozmowie z Radiem Kielce mówili, że wolą zostać u siebie, bo ich zdaniem nadchodząca woda nie będzie tak duża, jak podczas pierwszej fali.

Sukcesywnie, w zależność od skali zagrożenia, będą ewakuowani mieszkańcy kolejnych ulic w Sandomierzu.

Dyżurny straży miejskiej w Sandomierzu Adam Piskor powiedział, że ewakuacji może podlegać ok. 2 tysięcy osób, ale wiele z tych osób już wcześniej opuściło domy. Służby nie wiedzą więc dokładnie, ile osób będą ewakuować.

Jak mówił szef sztabu, po trzech godzinach od ogłoszenia ewakuacji na opuszczenie swoich domów zdecydowały się jedynie trzy osoby. Dwie z nich udały się do bliskich, jedna została zakwaterowana w szkole.

W miejscu w którym gromadzi się najwięcej wody pracuje już przywieziona z Czech pompa o dużej wydajności, która być może zapobiegnie zalaniu kolejnych ulic, ale - jak podkreślał szef sztabu - nie da się całkiem uchronić przed wodą. Zagrożona zalaniem jest jedna czwarta część miasta, która wcześniej ucierpiała w powodzi.

Zakończono trwające ponad dobę umacnianie wałów i zakładanie opaski w Koćmierzowie, w pobliżu huty szkła i osiedla.

O godzinie 23.30. poziom wody na Wiśle w Sandomierzu wynosił 6,6 metra i przekraczał stan alarmowy o pół metra. Przez półtorej godziny poziom wody w rzece wzrósł o 13 centymetrów.

Wg oceny sandomierskiego sztabu powodziowego, poziom wody w Wiśle może wzrosnąć maksymalnie do 7,4 metra. Największa fala spodziewana jest w piątek przed południem.

Burmistrz Jerzy Borowski nie wyklucza wystąpienia do władz centralnych z wnioskiem o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Jego zdaniem, zmobilizowałoby to w walce z żywiołem większe siły, nie tylko z województwa świętokrzyskiego.

Przed dwoma tygodniami woda z przerwanego w Koćmierzowie wału zalała 11 kilometrów kwadratowych powierzchni prawobrzeżnej, przemysłowej części miasta. Ucierpiało ponad 800 domów. W części budynków nie zdążono jeszcze wypompować wody, niektórzy sandomierzanie zaczynali już porządki na terenie swoich posesji. Większość mieszkańców nie wróciła jeszcze domów - mieszkają u bliskich lub w kwaterach zapewnionych przez służby miejskie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (197)