Samotny żeglarz zmarł na Pacyfiku
81-letni Amerykanin pochodzenia japońskiego
zmarł w czasie samotnego rejsu na Pacyfiku. Po przywiezieniu
prochów zmarłej żony do Japonii, mężczyzna wracał do Stanów
Zjednoczonych - poinformowała japońska straż przybrzeżna.
06.07.2005 12:50
Ciało Japończyka odnaleziono na pokładzie jego dryfującego jachtu 1.200 km na zachód od wybrzeży Japonii. Dostrzegli je w poniedziałek rybacy japońscy i wezwali straż przybrzeżną.
W ubiegłym roku urodzony w Stanach Sakae Hatashita sprzedał dom, aby kupić jacht i spełnić ostatnią wolę swej żony, zmarłej osiem lat wcześniej. Chciała, by jej prochy złożył w rodzinnym grobie w Japonii.
W grudniu 2004 r., po kilkutygodniowej żegludze, Japończyk dotarł do celu. 15 czerwca postanowił wrócić do USA. Ignorując rady życzliwych, by zrezygnował z samotnej żeglugi, wyszedł w morze.