Samoobrona donosi na "Rzeczpospolitą"
Samoobrona twierdzi, że zarzut sprzedawania
miejsc na listach do europarlamentu postawiony jej w artykule
opublikowanym w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" jest
nieprawdziwy. Dyrektor biura partii Janusz Maksymiuk złożył w prokuraturze doniesienie w tej sprawie.
27.04.2004 19:05
Kierownik działu politycznego "Rzeczpospolitej" Igor Janke powiedział, że informacje zawarte w tekście "Cennik Samoobrony" jego autor uzyskał od członków tej partii.
Zarzucają zniesławienie
W zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa złożonym w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście Samoobrona zarzuca redaktorowi naczelnemu "Rzeczpospolitej" Maciejowi Łukasiewiczowi oraz autorowi artykułu "Cennik Samoobrony" Jerzemu Morawskiemu zniesławienie partii.
Zdaniem Samoobrony w artykule przedstawiono "nieprawdziwe informacje, mające na celu poniżenie" partii. Maksymiuk przytacza w uzasadnieniu doniesienia fragmenty artykułu, w których mowa jest m.in. o wykupywaniu przez kandydatów Samoobrony na eurodeputowanych miejsc na listach: warszawskiej i mazowieckiej oraz o cenach tych miejsc: "Pierwsze miejsce na liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego z okręgu mazowieckiego kosztuje 200 tys. zł, trzecie - 60 tys. zł, a szóste - 20 tys. zł".
Szef biura Samoobrony dowodzi, że te stwierdzenia są "całkowitą nieprawdą" i "mają na celu wyłącznie poniżenie członków i wyborców Samoobrony w opinii publicznej oraz narażają przedstawicieli tej partii na utratę zaufania, niezbędnego dla prowadzenia działalności publicznej".
Poważny zarzut
"Zarzut 'sprzedawania' przez Samoobronę miejsc na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego jest zarzutem niezwykle poważnym, mogącym postawić w bardzo negatywnym świetle partię polityczną, dlatego też jego formułowanie powinno być ostrożne i przemyślane. Jest to tym bardziej istotne, jeśli wziąć pod uwagę bliski termin wyborów do Parlamentu Europejskiego" - napisano w uzasadnieniu doniesienia.
Tymczasem - podkreśla Maksymiuk - "autor publikacji nie podaje źródeł informacji, ograniczając się do cytowania anonimowych osób". "Tego rodzaju postępowanie dowodzi całkowitego braku rzetelności i staranności dziennikarskiej, a przede wszystkim stanowi naruszenie obowiązku sprawdzenia zgodności z prawdą uzyskanych informacji lub podania ich źródła" - czytamy.
"Zamieszczone we wspomnianym tekście prasowym nieprawdziwe informacje, zarzucające Samoobronie łamanie prawa wyborczego, są wyrazem niedopuszczalnej manipulacji politycznej, realizowanej przez dziennik uchodzący za obiektywny i niezależny" - uważa autor doniesienia.
Lepper dementuje
Szef Samoobrony Andrzej Lepper w poniedziałek zdementował informacje podane przez "Rzeczpospolitą". Poinformował, że w każdym okręgu wyborczym Samoobrona chce zebrać kwotę ok. 200 tys. zł. "Te pieniądze muszą być zebrane przez osoby, które kandydują lub przez działaczy Samoobrony" - wyjaśnił.
"Jako partia nie kryjemy, że Samoobrona nie będzie finansować kampanii do europarlamentu. Ci, którzy chcą kandydować i mają szansę na zwycięstwo, niech finansują kampanię" - powiedział Lepper. "Ceny podane przez 'Rzeczpospolitą' to kompletna bzdura" - oświadczył. Jak zapewnił, "Samoobrona od nikogo nie żąda za miejsce do PE żadnych pieniędzy, a najwyższą kwotą, która została do tej pory zadeklarowana, jest 12 tys. zł".