Samoloty nad głową premiera
Premier Leszek Miller wraz z polską delegacją był wśród ponad 2 tys. widzów, którzy w piątek na poligonie Indian Springs obejrzeli ćwiczenia lotnictwa amerykańskiego "Fire Power Demonstration". Tego rodzaju pokazy sprawności bojowej amerykańskiego lotnictwa wojskowego odbywają się dwa-trzy razy w roku.
W ćwiczeniach uczestniczyło kilkadziesiąt najnowocześniejszych samolotów, będących obecnie na wyposażeniu armii amerykańskiej. Można było zobaczyć w akcji bombowce B-1, B-2, B-52, które bombardowały cele na ziemi, pojazdy opancerzone i czołgi. Pokazano też niszczenie przez bombowce pasa startowego lotniska.
Niszczenie celów naziemnych pokazały również myśliwce F-15, F-16, a także niewykrywalne przez radary F-117. F-16 pokazały manewr wychodzenia spod ognia obrony przeciwlotniczej. Jednym z najbardziej widowiskowych momentów ćwiczeń była akcja ratownicza, zaprezentowana przez śmigłowce bojowe Cobra. Był to pokaz ewakuacji rannych podczas operacji przeciw celom naziemnym. Samoloty po akcji przelatywały przed sektorem dla publiczności.
Premier Miller gościł na ćwiczeniach amerykańskiego lotnictwa na zaproszenie sekretarza amerykańskich sił powietrznych gen. Jamesa Roche'a. Premierowi towarzyszył również szef sztabu amerykańskich sił powietrznych gen. Jupmer.
Pobyt na poligonie w Indian Springs był ostatnim punktem wizyty szefa polskiego rządu w USA. Z lotniska bazy wojskowej Nellis polska delegacja odleci do Warszawy. (jask)