Samolotem taniej niż koleją
Niedługo nie będziemy podróżować po kraju pociągami, ale samochodami i... samolotami.
Powód? Pociągi jeżdżą coraz wolniej, jest coraz mniej połączeń, a bilety są coraz droższe – mówi Piotr Rachwalski, prezes Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. Dodaje, że PKP samo zmusza klientów do rezygnacji z podróżowania pociągami.
Do czego "przesiadają" się podróżni? Do samolotów, samochodów i autobusów. Jeżeli chodzi o autobusy, to przewoźnicy w wielu miejscach potrafią zaoferować 7-8 par połączeń (dojazd i powrót) dziennie, podczas gdy kolej oferuje tylko 1-2 połączenia na dobę – mówi Rachwalski.
Najlepiej jest z połączeniami kolejowymi między dużymi miastami. Pociągów jest sporo, ale bilety są drogie, gdyż PKP stawia głównie na pociągi InterCity. Średnia cena biletu razem z miejscówką na trasach z Warszawy do największych miast w Polsce waha się od 81 do 120 złotych. Za te same pieniądze samochodem może pojechać kilka osób.
Z danych Zespołu Doradców Gospodarczych TOR wynika, że kolej wygrywa z samochodem tylko na trasach Warszawa – Kraków i Warszawa – Katowice, a na trasie ze stolicy do Wrocławia pociągi przegrywają walkę o podróżnych z samolotami.
Bilet na samolot PLL LOT do jednego z 11 miast w Polsce, m.in. Gdańska, Krakowa, Wrocławia, Poznania, Szczecina i Katowic kosztuje bowiem 110 zł (z opłatami i podatkami)
. Kolej musi przyspieszyć, inaczej nie ma żadnych szans w starciu z innymi środkami lokomocji – twierdzi Adrian Furgalski z TOR-u.
Jacek Krawczewski