Samolot wypadł z pasa, 5 osób zginęło, są ranni
Samolot pasażerski wypadł w
piątek z pasa podczas lądowania na lotnisku w stolicy Hondurasu
Tegucigalpie. Zginęło co najmniej pięć osób. 124 pasażerów zostało rannych i przewieziono ich do szpitali w Tegucigalpie - podała miejscowa prasa.
Wśród ofiar śmiertelnych jest prezes Środkowoamerykańskiego Banku Integracji Gospodarczej (BCIE), Nikaraguańczyk Harry Brautigam - poinformował prezydent Hondurasu Jose Manuel Zelaya Rosales.
Lokalny kierownik salwadorskich linii TACA powiedział, że na pokładzie było 142 pasażerów, a samolot leciał z miasta San Salvador.
Samolot zatrzymał się na ulicy w pobliżu lotniska. Miejscowe media podały, że pod maszyną zostało uwięzionych kilka samochodów.
Według przedstawiciela TACA, Armando Funesa, korpus samolotu rozbił się na trzy części.
Władze Hondurasu nie podały, czy osoby zabite znajdowały się na pokładzie maszyny, czy w dzielnicy na obrzeżu lotniska.
Samolot usiłował wylądować w gęstej mgle, która pozostała po przejściu huraganu tropikalnego Alma. Maszyna kilkakrotnie okrążyła lotnisko, zanim pilot zdecydował się na ten manewr.
Międzynarodowe lotnisko Toncontin w Tegucigalpie należy do najniebezpieczniejszych na świecie z powodu krótkich pasów startowych, prymitywnych urządzeń nawigacyjnych i pobliskich wzgórz, które utrudniają bezpieczne lądowanie.