Samobójstwo po rosyjsku
Niecodzienny sposób odejścia z tego świata wybrał 31-letni mieszkaniec Moskwy. Przy użyciu domowej roboty kroplówki wprowadził sobie do krwi 200 gramów wódki. Ciało mężczyzny znalazł jego ojciec, który wcześniej bezskutecznie próbował się do niego dodzwonić.
Jak relacjonuje w piątek dziennik "Moskowskij Komsomolec", syn leżał na wersalce. Jego głowa spoczywała na pedantycznie złożonym kocu. Na sobie miał majtki, podkoszulek i skarpetki, a na twarzy - uśmiech rozkoszy.
W żyle lewej ręki mężczyzny tkwiła igła od kroplówki, od której odchodziła rurka, kończąca się w dwulitrowym kartonie po soku wiśniowym. Karton stał na szafce przy wersalce.
Lekarze stwierdzili, że nieszczęśnik zmarł 10 godzin wcześniej. Przyczyną zgonu było - ich zdaniem - wprowadzenie do krwi za pomocą tej "kroplówki" 200 gramów czystej wódki. W kartonie pozostało jeszcze ok. 300 gramów.
Nie wiadomo, co było przyczyną samobójstwa. Mężczyzna, majętny menadżer warsztatu samochodowego, nie zostawił listu pożegnalnego.
Według "Moskiewskiego Komsomolca", pomysłowy moskwianin nie po raz pierwszy zaordynował sobie wódczaną kroplówkę. Jednak wcześniej ograniczał się do "przyjmowania" 100 gramów alkoholu.
Jerzy Malczyk