Samobójstwa wśród dzieci. Dlaczego do nich dochodzi?
Ośmiolatek chciał odebrać sobie życie, bo czuł się samotny. Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu. W Polsce samobójstwa próbują popełniać coraz młodsze dzieci. Czasem niestety im się udaje. O problemie pisze najnowszy "Newsweek".
04.11.2013 | aktual.: 07.06.2018 15:02
Samobójstwo popełniła Marysia z wielkopolskiego Leszna, która niedawno skończyła 12 lat. Rodzina i znajomi byli w szoku. Dziewczynka słynęła bowiem z pogodnego usposobienia i uśmiechu. Matka dziewczynki zastanawia się, czy mogła coś zrobić, żeby przeciwdziałać tragedii. Jest jednak pewna, że córka nie dała jej żadnych sygnałów ostrzegawczych, że w jej życiu dzieje się coś złego. Niedawno zabił się też 9-letni chłopczyk. W pożegnalnym liście napisał, że nie mógł już dłużej patrzeć, jak tata bije mamę.
Młodocianych samobójców jest coraz więcej - donosi "Newsweek". Tygodnik odnosi się do statystyk, z których wynika, że podczas gdy dwa lata temu życie odebrało sobie 151 dzieci, w ubiegłym już 177. Rośnie też liczba dziecięcych prób samobójczych. W zeszłym roku w policyjnych statystykach odnotowano ich 373, a w 2011 - 325. Według niektórych ekspertów może ich być jednak znacznie więcej.
Dzieci - zauważa psychiatra dziecięcy dr Maciej Pilecki - zwłaszcza te najmłodsze, nie wiedzą, co to śmierć. - W targanej konfliktami Afryce celowo rekrutuje się żołnierzy wśród najmłodszych. Bo są pozbawione lęku przed własną śmiercią - zaznacza ekspert.
Specjaliści są zgodni, że jedyną szansą, by ocalić dziecko przed śmiercią na własne życzenie, jest czujność dorosłych. - Nie bójmy się nadopiekuńczości, oskarżeń, że za bardzo przejmujemy się dzieckiem. Nie można przejmować się dzieckiem za bardzo - zaznacza terapeuta Ryszard Izdebski.
Źródło: "Newsweek"